z jakich powodów nie nawidzicie lub uwielbiacie swoje teściowe?? «konto zablokowane» |
2010-09-29 09:55
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

28

Odpowiedzi

(2010-09-29 10:20:34) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
johana162
Ja swoją naprawdę lubię,jak trzeba to pomaga,i nie wtrąca się w nic,tak samo teść,mieszkamy obok siebie w osobnych domach,tylko zastanawiam się czy będzie tak dalej jak urodzi się Maluch,czy nie będzie chciała non stop być przy nas...a ja jestem bardziej taka Zosia-Samosia.Ale może wcale tak nie będzie,a jedynie martwię się niepotrzebnie :)
(2010-09-29 10:27:14) cytuj
Tesciową jeszcze nie jest ale moze bedzie :) lubie i cenie ją za to, ze pomimo ciezkiej choroby walczy o zycie, jest bardzo dobrym czlowiekiem. Lubi pomagac. nie tylko nam a obcym tez. czasami az za bardzo sie poswieca kosztem zdrowia. czasami sie za duzo wtrąca i mooje rady nie traktuje powaznie ale to sątakie drobnostki wiec nie mam powodu jej nie lubiec.
(2010-09-29 10:31:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31
Ja mam wspaniałą teściową,dlaczego?nie miesza się w moje małżeństwo,jak potrzebuję pomocy jakiejkolwiek zawsze mogę na nią liczyć,co rok zabiera mi dziecko na 2tyg.wspaniałe,zagraniczne wakacje,troszczy się o wnuki.
(2010-09-29 10:32:13) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia30
A moja jest super bo jest 3000km od nas hihihi ale na wiosne przyjedzie w odwiedziny i wtedy wam powiem czy ja lubie czy nie
(2010-09-29 10:35:30) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983
A moja teściowa jest straszną sknerą i wyobraźcie sobie że prawie zagłodziła na śmierć psa mojego narzeczonego. Piotrek musiał u niej zostawić swojego psa bo nie mamy warunków w małej kawalerce trzymać wielkiego wilczura który w dodatku jest przyzwyczajony do biegania w plenerze. Jak pojechaliśmy tam później to pies sama skóra i kości, aż się popłakałam. Rozmawialiśmy z nią że tak nie mnożna, że pies nie może jeść samego chleba z wodą itd. ona na to że przecież go karmi i nie rozumie czemu on taki chudy. Kupiliśmy więc psu wielki worek żarcia i kilka zgrzewek z puszkami dla psów, plus 10 kg kości i zawieźliśmy jej. Ja jej wytłumaczyłam jak wszystko przygotowywać i jak karmić. Po 2 miesiącach zajeżdżamy a pies jeszcze chudszy a żarcia nawet połowę nie ubyło. Ona mówi że pies nie chciał tego jeść. Wstrętna kłamczucha bo jak mu nasypałam to tak jadł że omało się nie udusił. Przez te trzy dni co byliśmy ani razu nie marudził przy jedzeniu tylko jadł jak oszalały. Nie rozumiem jak można tak żałowac psu jedzenia, on ledwo na nogach już stał. Za to jej nienawidzę, bo uważam że jeśli człowiek może być tak okrutny dla zwierzaka to jeszcze gorzej dla ludzi postąpi.
(2010-09-29 10:41:50) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola
Ja akurat mam dobrych teściów. Są bardzo dobrymi rodzicami dla swoich synów(w tym mojego chłopa). Wychowali ich na ludzi niezwykle samodzielnych.
W razie czego zawsze mamy w nich wsparcie. Teść teraz non stop pomaga nam w pracach remontowo budowlanych, poświęca sporo swojego czasu.

Ale oczywiście mają swoje wady, jak każdy człowiek. Są rzeczy które mnie denerwują i na dłuższą metę z teściową nie jestem w stanie wytrzymać. Jest dobrą kobietą, można z nia porozmawiać, ma dobre serce. Ale jest strasznie przewrażliwiona na wielu punktach. Mamy bardzo różne podejście do życia, ona jest strasnzie zapobiegawcza i zachowawcza, trochę pedantyczna i zbyt wieloma rzeczami się przejmuje. Chce dobrze, chce często przekonać kogoś do swoich racji, a ja akurat tego nie lubię. Czasami zaczyna mnie to irytować i nie mogę już dłużej tego znieść.

Oczywiście twierdzi że Tosi jest ciągle zimno, że niby za cienko ją ubieram..:) Ale to chyba większość teściowych czy mamusiek ma..
(2010-09-29 10:55:42) cytuj
nie jest tak, że jej nienawidzę po prostu moja teściowa obiecywała mi jak byłam w pierwszej ciąży jak to ona będzie mi pomagała,że będzie przyjeżdżać zabierać małego na spacery( mamy super połączenie autobus ma przystanek zaraz koło jej domu a końcowy pod Naszym blokiem droga trwa 20 minut) i co na początku nic się nie angażowała a ja tego potrzebowałam nie mogłam w kółko obciążać mojej mamy więc tym mi podpadła, jeszcze mnie wkurzyła mówiąc, że nie obchodzą jej Nasze problemy i mamy jej się nie żalić i nie prosić o pomoc a też tego potrzebuje bo przecież chodzi o jej syna ale cóż jak nie to nie a teraz to nawet się wkurzyłam, że nawet na głupiej naszej klasie nie pochwaliła się ze ma drugiego wnuka chyba po prostu wszystko mnie powoli w niej drażni :)
(2010-09-29 11:01:30) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gosiaiemi
Ja nie znosze mojej tesciowej za to, ze nie pracuje, siedzi w domu, ze zdrowiem nie ma problemow, a i tak ona nigdy nie ma czasu zeby zostac z mala, jak ja o to poprosze.. :/ Prosze ja tylko w wyjatkowych sytuacjach a ona zawsze ma cos wazniejszego do roboty.. ;/ a moja mama pracuje, po lekarzach chodzi bo ma chore serce i stawy i zostaje zawsze bez najmniejszego jekniecia!

Raz do niej dzwonie czy nie zostanie z mala, bo mialam wazne zalatwienie to ona mowi ze nie bo juz sobie pranie nastawila.. ;/ co to za problem pralke wylaczyc??? Takich sytuacji jest mnostwo.. :( a moja mama potrafila wyjsc z kolejki do lekarza do ktorego czeka sie 3 miesiace zeby zdarzyc do mnie przyjsc do corki, jak mialam zdawki jeszcze jak chodzilam do szkoly!

Najbardziej mnie wkurzyla jak dzwonilam do niej w dzien matki zeby przyjsc w odwiedziny z jakims prezentem bo maz byl wtedy na delegacji i nie dal rady wiec ja musialam.. i mowie ze bede o 11.. wstane rano na spokojnie ubiore siebie i mala.. a ona do mnie ZEBYM BYLA WCZESNIEJ BO ONA DO NOMI IDZIE POPATRZEC ZA FARBA BO MALOWAC BEDA...!!! myslalam ze mnie szlag trafi! Nomi otwarte do 21 a ona akurat wtedy musi isc ;/ i musialam wstac o 7 rano zeby byc u niej na 8:30 a i tak siedziala ze mna do 12 wtedy ;/

Moj maz sam stwierdzil, ze jak kiedys niedajBoze mojej mamy zabraknie, to bedziemy siedziec na dupie w domu z dziecmi i nigdzie nie pojdziemy :(
(2010-09-29 11:05:16) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
raspberry
nie mam teściowej :( a była podobno cudowną kobietą, babcią i matką :)

Podobne pytania