Norris obdarował pół oddziału O.o Bez mojej wiedzy oczywiście,ale za to miałam ,,lepszą,, opiekę:)
Bo ja zamierzam zabrać i nie to że chce kogoś przekupić, ale wiem, że potrafię być osobą bardzo ... "ciężką" i stwierdza, że jednak za wysłuchiwanie mnie taki miły gest się przyda :D


Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 15.
Co za dzida.Znasz słowo ,,wdzięczność,, kołpaku?
sandrakamilka znaczy wiesz, bo u mnie w rodzinie, panuje przekonanie, że nawet jak moja mama była ostatnio w szpitalu, to na wypis też kupiła ciasto dla pielęgniarek w raach właśnie wdzięczności (naprawdę, bardzo miłe to były kobiety). I dając je pzy wypisie raczej nie miała już na dzieji na dobrą opiekę, a chciała im podziekować. Ja też już raczej gdybym liczyła na to, że będa mnie innaczej traktować, to już wynajeła ym własna położną, a ten gest ma być raczej w podzięce, że kto kolwek ze mną poród wytrzyma (mój chłopak nistety nie ma wyjścia :D)

Kata86 moj tez jak lezalam na porodowce to przynosil co chwile im kawke ..owocki..czekoladki.. hehe a ja biedna tylko stekalam i sie wkurzalam ze on biega a ja dalej nie urodzilam..ale i to prawda ze dzieki temu bardziej sie mna zajmowaly..i tez jestem im za to wdzieczna..to nie ejst lapowka ..moj syn na koniec roku zanosi kwiaty i czekoladki i nie uwazam zeby to byla lapowka..

Polozne maja placone za prace, tak jak urzednicy, nauczyciele itd, itp. Nie ma sensu dawac nic w prezencie bo potem od wszystkich tego oczekuja i dupy nie rusza jak ktos kasy nie ma zeby cos kupic. Potem sie wszyscy dziwiwa ze w Polsce nic nie mozna zalatwic po normalnemu....
Ja nie dawalam i nie dam.Polozne sie mna zajely byly przemile , lekarz tez. Malo tego przed porodem lekarz prowadzacy ciaze ostrzegl mnie zeby nic nikomu nie dawac bo chca wyplenic ten zly nawyk z ich szpitala.

Uważam,że każdy powinien profesjonalnie podchodzić do swojej pracy i nie ważne jaka to jest.Za to ma płacone i nie lubię dawać łapówek lub skromnie mówiąc w ramach wdzięczności,sama miałam kilka przypadków i odmówiłam wysłałam ludzi z kawą czy czekoladkami do domu.Robię co do mnie należy i tyle i nie patrzę aby ktoś mi w ten sposób miał dziękować.Ale to moje skromne zdanie i nie wszyscy muszą się z nim zgadzać:)

tesciowa i mama kupily :P ja bym pewnie nie kupila.

nie miałam kasy ale dla swojej położnej merca bym kupiła :P żałuje bo chociaż czekoladę dała cokolwiek :(

ja z moim M kwiaty kupimy albo wlasnie jakies czekoladki :)

u mnie przy porodach byla polozna, ktöra jest mojä kumpelä. Zaprosilismy poprosu i jä i meza na male przyjecie ,;-)) byla o wiele bardziej zadowolona niz z czekoladek czy jak ja to möwie badyli- bo do niczego one nie sä przydatne.