eeeno ja jestem w prawie 8 miesiącu i daję radę, chodzę, czasem potańczę (z siostrzenicą malutką jak placze :P ) ! przecież od tanca mozesz zrobic odpoczynek , chlusnąc coś ( soczku ofc ) zjeśc i bawić się dalej :) mi to by było szkoda tylko tego,że sie napic alkoholu nie mogę hihi :D tyle wódki i beze mnie ale w końcu nie o to chodzi w tym dniu żeby sie urżnąć :)
A ja będąc w 42 byłam bardziej sprawna niż nie jedna w 30 tc ale to nie o to chodzi. Ślub nie trwa godziny czy 4. I co? W trkacie imprezy6 pójdziesz pospać na 2 godziny bo np będziesz się źle czuła albo o 1 godzinie powiesz no sory ale ja już wysiadam i jade na chatę?? Gocie zostaną sami? Nie wyobrażam sobie takiej akcji...przecież można wszystko ogarnać na spokojnie
Odpowiedzi
Powiem Ci, że ja ostatnio byłam na weselu jako gość i umęczyłam się za stołem strasznie.. o tańcach nie było mowy bo nogi puchną zaraz, brzuch przeszkadza, a daj ty spokój. O 22 myślałam że umrę albo usnę z głową w sałatce. Na weselu wypadałoby żebyś została do końca, obtańczyła gości-niech się coś stanie, upadniesz, potkniesz się, ktoś cię szturchnie. Po co masz się później martwić 3 dni, o to czy wszystko jest ok.
Kobiety męczą się na weselach nie będąc w ciąży, a tu dwa mc do porodu.
Poza tym tyle nerwów, załatwiania, biegania... Ja bym się nie zdecydowała.
Poza tym-to ma być przyjemność, chwila którą zapamiętasz do końca życia. A i weź się kurde na swoim weselu, kielicha nie napij... :)
przemyśl to na spokojnie, czasami serio lepiej odłożyć coś, na kilka miesięcy niż wpierdzielić się po uszy...
To i tak zalezy od niej czy przelozy czy wezmie slub w planowanym terminie. Ja do konca smigalam po schodach jak sarenka, w 35tc mialam sesje brzuszkowa, tanczylam mimo iz kostki mi spuchly w 37tc. Wiadomo, kazda ciaza inna jest.
ja osobiście chciałabym wybawić się na swoim weselu i w zyciu nie wzięłabym slubu będąc w ciązy.. chcialabym tańczyć i bawić się z meżem, rodziną i przyjaciółmi całą noc, wypić kieliszeczek za moje dalsze życie.. a tak to troche lipa..
jesli wszystko planowałas i nie chcesz przekładać, a jedyną rzeczą nad jaką sie zastanawiasz jest to, czy nie za duży wysiłek to bierz slub, najwyżej przesiedzisz najwieksza impreze swojego życia za stołem ze spuchnietymi nogami.. nie wiesz też teraz jak bedziesz czuła się za kilka miesięcy, więc żeby nie było tak, że w ostatniej chwili będziesz musiała wszystko odwoływać :/
ja osobiście chciałabym wybawić się na swoim weselu i w zyciu nie wzięłabym slubu będąc w ciązy.. chcialabym tańczyć i bawić się z meżem, rodziną i przyjaciółmi całą noc, wypić kieliszeczek za moje dalsze życie.. a tak to troche lipa..
aPropos picia,to w następną sobotę biorę ślub, a karmię piersią i też się nie napiję i jakoś mi nie jest żal :) większą przyjemność mam w karmieniu mojego szczęścia,niż w piciu wódki! Na trzeźwo też się umiem bawić :)ja osobiście chciałabym wybawić się na swoim weselu i w zyciu nie wzięłabym slubu będąc w ciązy.. chcialabym tańczyć i bawić się z meżem, rodziną i przyjaciółmi całą noc, wypić kieliszeczek za moje dalsze życie.. a tak to troche lipa..
Ja byłam w 5 miesiącu na weselu znajomych,byłam bardzo spuchnięta,poza tym bardzo się roztyłam i jakoś bawiłam się całą noc,do 6 rano :)
Jeżeli macie już zaplanowany ślub,ja na Twoim miejscu nie zmieniała bym terminu, a jeżeli już,to na tak odległy,żeby dziecko troszkę podrosło,bo z małym to jednak problem..ciągle na cych wisi i nikomu nie zostawię,bo mamusi potrzebuje..
powodzenia :)