z bezsilności, frustracji, a najczęsciej przez mojego męża

Najczęściej wieczorem jak padam na ryj, chce obejrzeć coś w telewizji, a Hanka akurat pokazuje tacie wszystkie grające zxabawkii ryczy na poł miasta jak tylko ja chcę sie do niego przytulić, ale też na reklamach, na ''porodówce'', na piosenkach w radiu świątecznych i ogólnie ze 20 razy dziennie

Ja jestem beksa od małego. Płaczę z bezsilności, z żalu, ze smutku, ze wzruszenia, ze złości:)

z bezsilnosci, a najczęściej ze złości

Wczoraj na pierwszej miłości się popłakałam..Jak Artur wyznał ze ma raka i umiera..:p Normalnie szok..:) to już chyba moje kochane hormonki buzują..:)

jak częśc z Was - z bezsilności... i najczęściej płaczę bo chałpa pełna ludzi a mi nie ma kto pomóc...wziąć syna żebym mogła usiąść na dupie i nic nie robić... nie pamiętam kiedy ostatnio byłam gdziekolwiek bez dziecka... z dzieckiem się nie da wyjśc nigdzie... z moim bynajmniej... w knajpie nie usiedzi na tyłku choćbym mu miche z frytkami czy innym niezdrowym jedzeniem dała... na rynek jak poszliśmy choinkę zobaczyuć to wrzask na pół krakowa bo on będzie na czworaka chodził po zesranej przez gołębie płycie... no dramat. Jestem zmęczona macierzyństwem i o to płaczę najczęsciej.

Płaczę dużo z miliona różnych powoów, zęsto bezsenswownych, ale pryznam szczerze, że od kąd pojawiła się na świecie naszadruga córcia bardzo się zmieniłam na plus w tej kwestii ;)

odkąd zaszłam w ciąże stalam sie okropnie wrażliwa , płacze z byle powodu, ale staram się panować, bo juz nawet mąż zwrócił mi uwagę, że przesadzam:P