Ciężko mi odpowiedzieć, gdyż sama w takiej sytuacji nie byłam (nie miałam pracy zachodząc w ciążę, w dalszym ciągu jej nie mam i niedługo zaczynam poszukiwania), ale myślę, że jeśli kobieta czuje się na siłach oraz nie jest w ciąży zagrożonej powinna pracować. Moja mama poszła na zwolnienie dopiero 2 tygodnie przed terminem porodu. Jest pewnie jakiś procent kobiet, które "wykorzystują" swój stan by posiedzieć w domu, ja takowych nie znam, więc trudno mi się wypowiadać.
na zwolnienie lekarskie ponieważ są leniwe?
Mile widziane komentarze.
Pytanie nasunęło mi się po lekturze tego, co na swoim blogu napisała Ziggy...
http://40tygodni.pl/ziggy/blog/29042,Nic-dziwnego-ze-pracodawcy-nie-chca-zatrudniac-kobiet.html
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 29.
Mi się wydaję że jakiś % na pewno, no bo po co mają chodzić do pracy jak sobie mogą siedzieć w domu i dostawać 100% wynagrodzenia. Mi osobiście teściowa od czasu jak sie tylko dowiedziała o ciąży to dupe truła 'czemu nie pujdziesz na zwolnienie lekarskie/ ja na twoim miejscu bym poszła na zwolnienie/ no Iwona siedzi na zwonieniu od początku ciąży bo mdłości i lekarz powiedział że może jej l4 wystawiać całą ciąże jeśli będzie chciała', osobiście to strasznie mi się do pracy nie chciało chodzić jakoś od 25tc bo strasznie mi pod góre robili, ale chodziłam dalej. Nie mówie, jeżeli ciąża jest zagrożona to jak najbardziej, siedzieć w domu i się nie przemęczać, i najlepiej żeby partner pomagał jak najwiecej tylko może, żeby kobieta nie musiała sama za wiele robić, szczególnie jak są starsze dzieci w domu.
Mysle, ze oprocz zagrozonej ciazy, wiele zalezy od wykonywaneg o zawodu.
No tak... Też wiadomo, że jeśli kobieta zdecyduje się pracować w ciąży, a jej praca polega na noszeniu ciężkich przedmiotów to należy jej zmienić zakres obowiązków na nieco lżejszy. Nie wiem dokładnie jak to wygląda...
Są rózne kobiety. Jedne chcą pracować do ostatniego dnia ciąż, a drugie jak dostana pracę, dostana umowę to tylko czekają żeby zajśc w ciążę i idą na zwolnienie od razu. Ja osobiście pracowałam do 30 tc, zaczęłam bardzo źle się czuć i w 33 tc wylądowałam na patologii ciąży.
Ja chciałam pracować a nie mogłam ze wzg na ciąże zagrożoną, w dod leżącą:((
strasznie przeżyłam tą konieczność l4 i zamknięcie w domu, wiele bym dala by czućsie dobrze i móc normalnie żyć....
Mam podzielone zdanie, spotkałam się i z sytuacją w pracy kiedy ledwo test pokazał dwie kreski już dziewczyn nie było, jak również z sytuacją (osobiście), że nijak do pracy chodzić nie mogłam ponad miesiąc bo byłam przyklejona na stałe do sedesu.
Ja wróciłam do pracy i dalej pracuje bo jej minusem do tej pory jest tylko konieczność wstawania o 6 rano i opuchnięte stopy (przy kompie ciągle siedze) ale moja koleżanka pracująca na taśmie w fabryce zwiała od razu - zbyt się bała pyłów czy stania 8 godzin.
Trudno ocenić, ale pracodawcy czy prywatni czy publiczni ( w moim wypadku) średnio lubią ciężarne pracownice.
Po 8 latach mieszkanai w UK gdzie wszystkie kobiety w ciazy pracuja do samego konca , chyba ze naprawde sa bardzo chore w ciazy typu cukrzyca , gestoza czy inne , stwierdzam ze tak , nie znam jeszcze zadnej dziewczyny z PL ktora by do konca ciazy pracowala ...