dziecko musi wiedzieć-że jeżeli coś przeskrobie to należy mu się za to kara. I nie chodzi tutaj o katowanie dziecka. Klaps w dupsko jeszcze nikomu nie zaszkodził-a pomóc może. Mam w rodzinie przykład bezstresowego wychowania. Dzieciak robi co chce, matkę z ojcem ma za śmieci, o jakiejkolwiek dyscyplinie nie ma mowy.
Mam takie pytanko czy jesteście za bezstresowym wychowaniem dziecka bo ja siedzę sobie i się zastanawiam i stwierdzam że ja nie jestem... Bo ja nie byłam wychowana bezstresowo i uważam że jestem dobrze wychowana (raczej dobrze) nigdy nie robiłam scen że chce coś mieć itd. Wiedziałam że nie to nie i że na wszystko trzeba sobie zasłużyć ewentualnie "zapracować" A jak widzę mamy których dzieci je biją kładą się w sklepach na podłodze itd to jestem przerażona! Owszem jestem przeciwko karom cielesnym!!! Ale moje dziecko chyba doświadczy trochę stresu :D
Odpowiedzi
TAKNikt jeszcze nie głosował |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
to zależy co masz na myśli..napisałaś, że nie chodzi o kary cielesne, więc pewnie o jakieś inne metody ukarania, typu stanie w kącie, albo siedzenie na schodku :) więc i ja jestem za takim wychowywaniem-znaczy stresowym w tym momencie :) bo uważam, że dziecko musi wiedzieć co wolno, a czego nie. tyle, że czasem mimo największych starań rodziców jednak coś nie wychodzi..zobaczymy jak będzie z naszymi maluszkami :)
Ja nie byłam bita przez rodziców nigdy, ale jak cos przeskrobałam to kara zawsze jakaś była..przeważnie szlaban na 'coś' np na tv :) jak już starsza byłam i tak jak natka26 wydaje mi się, że dobrze mnie rodzice wychowali(nigdy u nas nie było czegoś takiego jak bunt młodzieńczy, czy konflikt pokolen, a jeśli tak, to zawsze śmieszna sytuacja wychodziła, ale nie kłótnia czy awantura). Do dziś mamy świetny kontakt z rodzicami, jak przyjaciele :)
My mieszkajac w UK ze strachu, chcac nie chcac musielismy wychowywac naszego malucha "bezstresowo" w obawie o to ze nam go zabiora i teraz na leb nam wlazi. Nie mozemy nad nim zapanowac.
Jakis czas temu stwierdzilismy ze mamy gdzies ich zasady i ze lepiej niech nas wsadza do paki ;) Zaczelismy wychowywac go po swojemu - stresowo ;) i jest troche lepiej chociaz zdarza mu sie zrobic scene w sklepie. I ja nie uwazam zeby klaps w dupsko byl czyms zlym bo czasami rozmowa to jak grochem o sciane.
Nie jestem zwolenniczką wychowania bezstresowego, ale też nie popieram dawania klapsów, dlatego też nie stosuję wobec mojego dziecka kar cielesnych, żadnych. Mnie rodzice też nigdy nie uderzyli i sądze, że wychowanie im się udało:)
Nie będe dawała klapsów, pzynajmniej taką mam nadzieję, bo wiadomo że teraz sobie mówić jedno, ale jak to wyjdzie to się okaże. Mnie jak byłam mała nie bito i sama nie chce tego robić, ale wiem że moje dziecko będzie kaane w inne sposoby i będzie wiedziało że to ja mam rację, a nie ono... Przynajmniej taką mam nadzieję. A w najgorszych wypadkach, jak coś jest karny jezyk :D
Zgadzam się w 100%. Ja też strsu doświadczałam, czasami nawet jakiś klaps się zdarzył i żyję. Nie wywarło to wpływu na mojej psychice...:)
bynajmiej nie takim jak przyjelo sie w polsce...bo to co robia teraz mlode matki,mowiec ze to "bezstresowe wychowani"e mija sie z celem....