Moja starsza spala od urodzenia w swoim lozeczku. Mlodsza natomiast z nami do 2. latek.
I powiem, ze ten drugi wariant byl lepszy. Mialam mala pod bokiem. Dlugo karmilam piersia... wiec bylo mi wygodnie... A i mala byla o wiele spokojniejsza. Nieraz wystarczylo, ze poglaskalam ja po glowce i dalej spala. A skonczyla 2 latka i z dnia na dzien wyprowadzila sie do swojego pokoju, swojego lozeczka.
I co ciekawe, od poczatku zasypiala sama... duzo latwiej niz jej starsza siostra, ktora od urodzenia spala sama w swoim lozeczku.
Takze wg mnie to wcale nie jest karygodne.
Jak bedzie z 3. corcia? Zobaczymy. Mam kolyske, ktory na pewno bedzie stala obok mojego lozka... A jak to bedzie wygladalo w praktyce? Kto wie... :)))