Moja kolezanka kiedys podsluchala :-) rozmowe swojego faceta z kumplem. wiecie chwalil sie ze jego baba jest w ciazy itp. Facet mojej kolezanki powiedzial stary porod to cos okropnego, musialem sie zgodzic aby byc przy niej bo przeciez tak musi byc! W zyciu jej nie powiem ze to co widzialem na porodowce jest okropne...
Zaden facet sie nie przyzna swojej kobieci co na prawde myslal podczas porodu. To aby nasi parterzy byli przy nas tak naprawde jest "wymuszane"? Przez nas kobiety...Ktos musi trzymac nas za reke, kto jak nie wlasny parter?