kieliszek a dwa piwa to jest dla mnie różnica
jest wg Ciebie nałogiem? obojętnie ile i jaki trunek, tylko sam fakt, że ktoś codziennie musi wypić.


Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 23.
Ciężko mi powiedzieć ;/ moja teściowa niby alkoholikiem nie jest , ale codziennie 3 piwka wypija..chuj ją wie ;o może i alkoholiczką jest , hahahah

z tego co wiem to ciągłe regularne picie choćby jednego piwka dziennie to bardziej zdradliwe niż wypicie większej ilości alko np. na imprezie raz na jakiś czas. Także coś w tym jest co piszesz

dziadek się napił - ciśnienie wyrównał i na zdrowie mu poszło. Dwa piwa w niczym nie pomagają :)
no matka mojego byłego to też codziennie wypijała sobie piwko, ze znajomymi w weekendy wódeczkę a latem piwko na działce szło litrami hehe ale alkoholiczką bym jej nie nazwała bo alkoholików znam i to raczej nie to. Poprostu lubi

jak mamy cos w domku to pijemy np wieczorkami po jednym drinku:)no czasem dwa

mój tata lubi sobie piwko po pracy szczelić też alkoholikiem raczej nie jest

Ja miałam koleżankę alkoholiczkę, opowiadała, że na odwyku same eleganckie damy były. Takie co wieczórem po drineczku, tak się zaczynało. Nikt by tych kobiet nie nazwał alkoholiczką ale każda z nich nią była.
Jak MUSI to nałóg. Jak tylko chce bo lubi, to niekoniecznie.
Problem jest jak zawalasz sprawy. Pracę, dzieci - jak sięgasz po kieliszek a masz do roboty coś naprawdę pilnego. Takie moje zdanie.