raczej na bierząco - najgorzej, ze zawze nagle wszystko okazuje sie za małe w tym samym momencie, nie stopniowo tylko pstryk i mam nagle body, spodnie, bluzy do kupienia - hurtowo :P
Mój się ze mnie śmieje że kupuje te ubrania jakby zaraz miała apokalipsa nadejść :)
Już młoda powoli zaczyna wyrastać z rozmiaru 80 także zbieram ubranka na 86 zawsze na raty to lżej dla portfela :)
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
zawsze jak gdzieś jesteśmy na zakupach to "coś" musze kupić młodemu i z reguły kupuje ciut większe, latem np kupiłam po okazji bodziaki na długi rękaw w biedronce właśnie na zime i teraz śmiga a teraz zaopatruje się już w te na krótki rękaw bo z obecnych już wyrasta, :)
Ja właśnie też jak jestem na mieście to zawsze coś kupie jej tu ze dwie bluzki tu ze dwie pary spodni i zazwyczaj większe bo obecnego rozmiaru ma dość :) kiedyś na poprawę humoru kupowałam sobie lakiery teraz ciuszki dla corci :)
jak akurat wpadnie mi coś w oko coś czego narazie nie potrzeba to kupuje na wyrost.
Jestem tego zdania co Ty :)
Zawsze tak robiłam i zawsze dobrze na tym wychodziłam :) Później już dziecko tak szybko nie rośnie.
ostatnio kupiłam kurtkę na ok 2latka ;) ale była tak ładna i do tego w promocji, ze nei moglam się powstrzymac, a generalnie jak cos widze, "na przyszlosc" za niewielką cene to kupuje i już, mam dużą szafe to i mi się miesci.. ;)
Raczej na bieżąco,chyba że coś mi się bardzo spodoba a jest wieksze to wtedy.
Ja ledwo nadążam kupowac na styk, a co dopiero, żeby tyle kasy było, żeby w przód kupowac.. Chciałoby się :D