.. spadło/wypadło z czegoś? Dzisiaj prawie zawału dostałam, P. zostawił na moment dosłownie Zuzę na łóżku i poszedł po wózek, ja przygotowywałam jej mleko w kuchni.. aż tu nagle słyszę jak coś gruchnęło o podłogę ;( Było mnóstwo wrzasku, P. zaraz po nią pobiegł, chyba nigdy mu się tak ręce nie trzęsły. Nabiła sobie sporego guza, byliśmy u pediatry i powiedziała, żeby na razie to obserwować. Nie wiem jak ona to zrobiła, przeturlała się przez całe łóżko ;/ Teraz chyba ją będę na podłodze kłaść
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
nie, zawsze jak musialam wyjsc wsadzalam do lozeczka nigdy nie zostawialam na lozku
Mi syn spadł 2 razy z nocnika i uderzył główką o podłogę. Przestraszył się ale nie płakał :)
zleciał chyba 3 razy z kanapy, dwa razy mi, raz mojemu bratu. na szczescie na placzu sie skonczylo.
na szczescie jeszcze z niczego nei spadla ale kilka razy juz sie przewrocila do tylu przy probie wstawania i wtedy tez jest duzo placzu
Starsza spadła mi z łóżka jak miała ok 4mce.Do dziś nie wiem jak to zrobiła bo miała zrobione "wały",które pozostały nieruszone.Zostawiłam ją tak na łóżku jak spałai poszłam po telefon do drugiego pokoju.
nie, nigdy nie spadł do tej pory choć jest bardzi ruchliwym dzieckiem, bardzo go pilnujemy bo ja ogólnie jestem przewrażliwiona na jego punkcie, chyba bym zwariowała jakby spadł. Mam nadzieje że dopóki sam nie zacznie upadać to z naszej winy nie spadnie, bo co innego upadek przy próbie wstawania a co innego jak dziecko spadnie z łóżka kiedy samo nie potrafi skoordynować ruchów. Więc nie dziwie się, że panikujesz, sama bym panikowała, choć większość takich upadków kończy się tylko na płaczu. Lepiej nie zostawiaj małej na łóżku, ja jak wychodze poza pokój to daje małego do łóżeczka albo leży na podłodze, najbezpieczniej
Już 3 razy Kacper spadł z łóżka, i to przy mężu. A siedział koło niego, tylko na chwile się odwrócił ;p
Było trochę płaczu ale po 2 minutach zapomniał co się stało... ;p a podczas raczkowania lub chodzenia przy meblach już chyba milion razy o coś walnął głową lub się przewrócił ;p
Jak miała jakieś 6 miesiecy to mąż nie zapiął jej szelek w takim leżaczku-huśtawce i wychyliła się z upadła, na szczęście na dywan, nic złego się nie stało, ale jak miała 13 miesięcy to usypialismy ją, ona już prawie spała i nagle jakby ją piorun trafił wstała i zaczeła zbiegac z łózka, upadła na kafle prosto, też pojechaliśmy od razu na IP, też sieze mnie śmiały pielęgniarki ale najważniejsze, że ja się uspokoiłam:)