Kurcze, a już myślałam że to tylko ja tutaj tak mam...:-) Kurcze, czasem nawet i tych pięciu złotych nie było na trzy dni i co tu jeść? Kiedy w domu nie ma nic? Wtedy to dopiero zaczyna sie niezła jazda, chodzenie, kombinowanie "SKĄD" Wtedy moim ulubionym daniem było: przysmażany makaron świderki( z biedry) na margarynie z jajkami. Albo ciasto z mąki i wody i robiło się takie ala nalesniki-zapchajkiszki:-)
