Tak, tak, tak... Woleliby mnie na wychowawczym i to maksymalnie dlugim.
Zainspirował mnie artykuł
http://wyborcza.pl/1,75478,15353969,_Ty__Rok_z_dzieckiem_w_domu____Dziennikarki__Wyborczej_.html?utm_source=HP&utm_medium=AutopromoHP&utm_content=cukierek1&utm_campaign=wyborcza#Cuk
A Wy? Boicie się, że nie będziecie miały do czego wracać? Że wasza wiedza, kompetencje, się zdezaktualizują? Ja osobiście trochę się boję tego, jak to będzie. W przepisach wiele się zmieniło przez czas mojej nieobecności, staram się czytać, ale wiem, że jestem obecnie teoretykiem. Moja firma nigdy nie robiła problemu nikomu, kto wracał do pracy po urodzeniu dziecka, a jednak jakiś tam lęk mam. Lęk przed tym, jak będę traktowana. Mam super szefową i wierzę, że będzie dobrze. A Wy? Wierzycie?
EDIT: Odpowiadajcie na pytanie główne ;)
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 25.
Wracam na koniecm marca. U mnie w pracy było mnóstwo zmian, boje się że będzie mi ciężko to ogarnąć tymbardziej, że dłużej jestem na zwolnieniu i macierzyńskim niż faktycznie pracowałam.
Tzn tak..na wierzę? Czy tak na boje się? Pogubiłam się ...
Czy sie boicie. Edytowalam dla jasnosci.
morelka, u mnie tez mnostwo zmian... szczegolnie zmiana systemu informatycznego, normalnie siade za biurkiem i nie bede umiala NIC zrobic. wracam 25. czerwca, a juz sie boje.
wracam do swojego salonu wiec tyle dobrze mam:)
Pannajolka.. a mozesz kilka dni wczesniej przyjsc i wdrozyc sie... w nowy system?
Dodatkowy stres to dziecko zaczynające przygodę ze żłobkiem ; /
morelka - u mnie to samo...
katiuszka - nie. na jakiej zasadzie? skoro bede jeszcze wtedy na wypoczynkowym? poza tym wdrozenie w SAPa (nowy system) to kilkutygodniowe szkolenie ponoć. dlatego zaszlam w ciaze w kiepskim momencie :P aczkolwiek szefowa juz wtedy powiedziala, ze damy rade, wiec trzymam ja za slowo :)