wole kupic cos sama nawet nie wyobrazamy sobie ile tacy ludzie potrafia uzbierac dziennie czesto to przekracza przecietna dniowke polaka niech taki pijak idzie do roboty i zarobi ta kase a nie zebrze po ulicy tez kiedys ogladalam w tv jak chcieli znalezc bezdomnemu robote to powiedzial ze nie pojdzie woli na ulicy zyc daje tylko wtedy pieniadze jak przyjdzie do mnie i powie mi szczerze na co potrzebuje ostanio podszedl powiedzial ze brakuje mu 1.50 do wina to dostal ale jakby podszedl i powiedzial ze na chleb to by ch... dostal
Dzisiaj oglądam ten program i był temat o żebraniu ludzi czy dawać im kasę czy lepiej nie wypowiadał się facet i mówił ze nie a była zakonnica i była za tym żeby pomgac a wy jakie zdanie macie na to??
Ja jestem przeciw dawaniu kasy ale zawsze mogę iść i sama kupić komuś coś do jedzenia bo wiadomo w tedy ze ktoś sobie nie kupi piwa za ta kasę co ja dam.
Odpowiedzi
1. Tak daje kase |
2. Nie daje |
3. wole cos sama kupic. |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 15.
kamila , wiem o co chodzi , kiedys gadalam z taka babka u fryzjera , ona najpierw zbiera kase dla siebie na zus i iine oplaty a dopiero to co zostawalo niby dawala rodzicom chorego dziecka .
Ja miałam kiedyś taką sytuacje;
. Kobieta poprosiła mnie o kase na chleb. Odpowiedzialam ze moge jej cos kupić, zgodziła się więc weszłam do najbliższych delikatsów. Stoję sobie w kolejeczce, patrze a ta kobieta też przyszła. Sklepowa pyta co podać, więc mówie - poprosze zwykły chleb - a ta baba odzywa się z tyłu ze nie zwykły tylko z ziarnami razowy bo po zwykłym ma problemy z żołądkiem . Myśle sobie kuźwa mać, jak byłabym rzeczywiście głodna to bym nie wybrzydzała. No ale dobra, pal licho, zamieniłam na taki jak chciała. Potem mówię ze poproszę jeszcze masło i pętko kiełbasy jakiejs zwyczajnej, a ten babsztyl się odzywa - tylko nie zwyczajnej bo nie lubie, weźmie mi pani toruńską i jeszcze zebym jej cukier wzieła i to najlepiej jakby był królewski bo jest najsłodszy!!!!! O w morde no co za baba jedna to szok!!!!!! - od tamtej pory nie robię zakupów dla potrzebujących, jak zdarzy się jakiś natręt i rzeczywiście widzę ze jest głodny i nie zbiera przypadkiem na piwsko to wolę dac 2 zł niż w sklpeie zapłacić 20;)))
daje ale zalezy komu , jak widze że od goscia zionie alkoholem to nie daje .
wole wysłać sms-a , na fundacje tvn .
kiedys byłam świadkien sytuacji jak rumunka w autobusie oczywiście prosiła pasażerów o "pieniądze na chleb, na rodzina" wiec jakaś babuleńka (taka z 80lat) wyciągnęła z torby z zakupami duży chleb i chciałą jej dać (dla takiej babci ten chleb to też sporo - pewnie jje go z tydzień) a ta menda zawszona wytrąciła jej ten chleb z rąk i powiedziała ze nie chce :///// ludzie w autobusie myślałam ze pi*** zlinczują.. i bardzo dobrze! a babuleńka miała łzy w oczach że ktoś rzucił jej "świętym" chlebem. . .
MASAKRA!
dlatego nie daję im nic.. rzadko się zdarza zeby ktoś na prawde potrzebował pomocy (wystarczyłyby zakupy).. tylko chodzi im o kase... - we WPROST był kiedys artykuł - wywiady z "zebrakami" którzy się chwalili, ze jak jest dobry dzień to lekką ręką 100-150zł mają wiec sorry... nie każdy za 8h ciężkiej (fizycznej) pracy ma tyle!!!
dominika0209 - też wysyłam raz w miesiącu :)
Ja obcokrajowcom nie daje, nawet jak mają małe dzieci na rękach. Za to serce mi mięknie jak to jest osoba starsza, dużo jest takich, co mają głodowe renciny lub emerytury i ledwo im starcza. Oni jednak zazwyczaj są w okolicy sklepów spożywczych i proszą o zakupy. Pamiętam staruszkę przy Placu Zbawiciela w Warszawie, stała pod samym spożywczakiem była bardzo nieśmiała, wstydziła sie poprosić, ale w końcu się odważyła , poprosiła o chleb i mleko. Sama miałam niewiele w portfelu, ale wyjęłam i dałam 10 zł bo się śpieszyłam, ale widziałam zanim mój tramwaj odjechał, że wyszła faktycznie z tymi zakupami, poczułam satysfakcję,że mogłam pomóc.
Drugi przypadek jaki zapadł mi wpamięć, to staruszek w przejściu podziemnym w Centrum Warszawy. Szłam do metra, a on klęczał ze spuszczoną głową, taki chudy i cichy. Nikogo nie zczepiał, nie miał żadnych tabliczek, że zbiera na to czy na tamto. Ukucnęłam wzięłam jego dłoń w swoją i wcisnęłam mu dyskretnie 10zł. Podniósł głowę i spojrzał mi w twarz a jego zapadnięte w chudą twarz oczy, zaszkliły się od łez i były takie wdzięczne. Nigdy nie zapomne tego spojrzenia, i do dziś mnie to wzrusza jak sobie przypomne.
mila1988 chyba bym zabiła tą su*ę !!! jak tak można ! Powinno jej kiedyś ,faktycznie zabraknąc tego chleba za to co zrobiła !!!! Wyobrażam sobie jak musiało być tej babcince przykro ! Szok jacy ludzię są na tym świecie !!!!
bedac ze swoim dobrym znajomym na zakupach,podszedł do Nas Pan i poprosił o wózeczek w ktorym była zlotowka,dalismy mu go poczym zapytal sie czy moze jakies drobne jeszcze by sie znalazly,Kacper odpowiedział ze nie niestety ale... dał mu swoja wizytowke i powiedzial ze u niego jest bardzo duzo pracy wokol firmy,koszenie trawy dbanie o czystosc oczywiscie za wynagrodzenie ,Pan spojrzał usmiał sie i rzekł "no chyba Cie pojebało stary"......taaa kolejna sytuacja Nowe mieszkanie,dopiero co sie wprowadzilismy ,puk puk do drzwi tzw.potrzebujacy ,pytali o jedzenie wobec tego dałam co mialam a ze mialam duzo i bałam sie za nam sie to moze popsuc dałam naprawde sporo w tym pojemniczki obiadowe wielorazowe no bo przeciez nie dam obiadku w siatce ,panstwo bardzo dziekowali a ja pomyslam boze biedni ludzie boze bieda to straszna rzecz ....ale potem codziennie pukali do mych drzwi bezdomni,i poytali o jedzenie oki pomagałam ale przestało mi sie to podobac ,kiedy sie sprzeciwiałam sikali mi pod brama ,wyrzucali smieci itd.wniosek lepiej nie pomagac dasz palec ,beda chcieli cała reke.