alw mam wtedy strasznego stresa bo niedospana corcia ma potem caly dzien nie fajny :/ staram sie wszystkie sptokania sprawy ustawiac pod nia :
Odpowiedzi
1. Budzę je, karmię (ewentualnie - gdy chce), ubieram i wychodzę. |
2. Staram się delikatnie podnieśc dziecko, ubrac i wychodzę z nim. Jak się obudzi, to trudno, zaśnie zaraz znowu albo pomarudzi. |
3. Czekam aż dziecko się wyśpi, wtedy je karmię (ewentulanie), ubieram i wychodzę. Spóźnię się, najwyżej. Albo odwołam spotkanie, gdy widzę, że już minęła godzina spotkania, a dziecko nadal śpi. Trudno. |
4. Inne |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
Ale tylko rano i jak mi się spiesz, np. jak ostatnio musiałam ich zanieśc do teściowej bo miałam iść na pociąg, miałam wtedy zajęcia.
A tak to korzystam z tego, że śpią i nie budze ;)
nie wybudzam,c hyba ze to wizyta lekarza to tak lub pilna sprawa
W sumie to nigdy mi sie nie zdarzyła taka sytuacja, zazwyczaj starałam sie dopasować do drzemek syna lub ewentualnie czekac az ktoś bedzie w domu. U lekarza jak np bylismy to jedynie go przetrzymywałam i jak do lekarza szłam na 11 a mały spał o 12 to przetrzymałam go i po wizycie w wozku zawsze mi usypiał, wtedy przenosiłam do lozka i spał dalej. gdyby się zdarzyło to raczej szukałabym kogos kto by mógł zostać a jak nie to opcja 2. Ale do tej pory takiej nie było. Mały ma 2 lata.
No, ale wlasnie glownie o wizyty, gdzie dziecko musi z wami byc, czyli lekarz itp., mi chodziło ;)
Najpierw opcja dwa, a że zawsze się obudzi to opcja jeden :P