Odpowiedzi
Tez sie staralismy o maluszka rok :) Byłam z moim facetem od 8 miesiecy wtedy w Holandii...Juz sobie powiedzielismy "Jak bedzie to bedzie" Kiedy sie kochalismy,czułam ze to ten dzien ,ale kto by przypuszczał ze bede miala az takie przeczucie... Zrobiłam pierwszy test... Wyszedł NEGATYWNY- powiedziałam sobie "E tam... za wczesnie go zrobiłam" Za tydzien zrobiłam nastepny... juz drugie podejrzenie bo mi sie okres spozniał,a po za tym rzuciłam palenie bo miałam odruchy wymiotne gdy paliłam :) No i wyszedł POZYTYWNY... Skakałam z radości... Tez nie mogłam uwierzyc dopoki nie poszlam do lekarza i nie mialam zrobionego USG,a pierwsza moja reakcja to łzy szczescia :))
Podejrzewam ,ze nie ktore z Was wiedza co to za bol kiedy przez rok sie robi sterty testów i kazdy z nich Negatywny... Myslalam ,ze nie moge mies dzieci-w sumie teraz sie smieje z tego ..o czym ja myslałam :)
Ja podobnie jak Beti :)
Tez sie staralismy o maluszka rok :) Byłam z moim facetem od 8 miesiecy wtedy w Holandii...Juz sobie powiedzielismy "Jak bedzie to bedzie" Kiedy sie kochalismy,czułam ze to ten dzien ,ale kto by przypuszczał ze bede miala az takie przeczucie... Zrobiłam pierwszy test... Wyszedł NEGATYWNY- powiedziałam sobie "E tam... za wczesnie go zrobiłam" Za tydzien zrobiłam nastepny... juz drugie podejrzenie bo mi sie okres spozniał,a po za tym rzuciłam palenie bo miałam odruchy wymiotne gdy paliłam :) No i wyszedł POZYTYWNY... Skakałam z radości... Tez nie mogłam uwierzyc dopoki nie poszlam do lekarza i nie mialam zrobionego USG,a pierwsza moja reakcja to łzy szczescia :))
Podejrzewam ,ze nie ktore z Was wiedza co to za bol kiedy przez rok sie robi sterty testów i kazdy z nich Negatywny... Myslalam ,ze nie moge mies dzieci-w sumie teraz sie smieje z tego ..o czym ja myslałam :)
ja tak samo miałam, tez powiedzieliśmy sobie że jak będzie to będzie :) i też byłam pewna że to ten dzień, pierwszy test zrobiłam 8 dni po, wyszedł negatywny ale mój M:* powiedział 'kotku się nie martw, zrobiłaś go za wcześnie'. Okres powinnam dostać w środę, następny test już leży w mojej szafce i czeka :)
Tez sie staralismy o maluszka rok :) Byłam z moim facetem od 8 miesiecy wtedy w Holandii...Juz sobie powiedzielismy "Jak bedzie to bedzie" Kiedy sie kochalismy,czułam ze to ten dzien ,ale kto by przypuszczał ze bede miala az takie przeczucie... Zrobiłam pierwszy test... Wyszedł NEGATYWNY- powiedziałam sobie "E tam... za wczesnie go zrobiłam" Za tydzien zrobiłam nastepny... juz drugie podejrzenie bo mi sie okres spozniał,a po za tym rzuciłam palenie bo miałam odruchy wymiotne gdy paliłam :) No i wyszedł POZYTYWNY... Skakałam z radości... Tez nie mogłam uwierzyc dopoki nie poszlam do lekarza i nie mialam zrobionego USG,a pierwsza moja reakcja to łzy szczescia :))
Podejrzewam ,ze nie ktore z Was wiedza co to za bol kiedy przez rok sie robi sterty testów i kazdy z nich Negatywny... Myslalam ,ze nie moge mies dzieci-w sumie teraz sie smieje z tego ..o czym ja myslałam :)
okres mi sie spoznial,ale myslalam,ze to przez podroz i zmiane klimatu. Az wrocilam z urlopu do pracy i rano jak zwykle ciepla herbatka i nie zdazylam jej wypic a juz wyladowalam w lazience i wymiotowalam , ale mowie sobie - cos mi zaszkodzilo pewnie, nie dopuszczalam tej mysli ,ze jestem w ciazy, ale nastepnego dnia to samo - herbatka i zaraz lazienka , z placzem dzwonilam do chlopaka ,zeby mi test ciązowy kupil,jak wrocilam z pracy on juz czekal w domu z testem - poszlam ,zrobilam i sie potwierdzilo. TO bylo w walentynki rok temu :)
w walentynki :) cudnie :)