Rachunki nie zapłacone, zupa przesolona, telefon dzwoni, teściowa działa na nerwy, dziecko płacze całą dobę a mąż wiecznie niezadowolony... A my kobiety często z tym wszystkim same!!!!!
To tylko wyrwane z kontekstu przyklady ale każda z nas ma przecież ma swoje problemy.
Wiadomo, że emocje matki, jej stres i depresja są chłonięte przez dziecko jak gąbka i często mają wpływ na całe jego życie.
Dlatego nie należy podobno okazywać tych złych emocji przy maluszku.. ale czasem jest ciężko poskromić swoje nerwy....
Ja np.jakiś czas temu płakałam przy synku tak mocno, że dopiero po jakimś czasie zorientowałam się, że przerwał zabawę i patrzył się na mnie z przerażeniem. Nigdy wcześniej nie widzialam u niego takiego wyrazu twarzy. Do tej pory mam wyrzuty sumienia, że sprawiłam mu przykrość. Nie spodziewałam się, że on odbierze to tak źle. W nocy spał jeszcze niespokojniej niż zwykle i budził się z płaczem. Wiem, że go przestraszyłam.
Od tamtego czasu staram się stłumić swoje frustracje w sobie ale na dobre mi to nie wychodzi. Z dnia na dzień jakby ich przybywa.
Ciekawa jestem jak Wy odreagowujecie stres? Czy zdarza Wam się unieść przy dziecku?
Odpowiedzi
ale jak on mnie wyprowadzi z równowagi, to wychodzę z pokoju. niestety ostatnio zdarza mi się, zanim wyjdę, powiedzieć mu coś nieprzyjemnego :/ coraz mniej mam cierpliwości :(
jest wrażliwy na moje emocje, bo jak mnie ugryzie, to ja robię smutną minę, czasem udaję że płaczę. on wtedy też zaczyna płakać. ale bestia i tak gryzie dalej.
Generalnie wolę przemilczeć pewne sprawy niż wybuchać gdy Igor jest obok. Popłakać zawsze można w nocy, gdy już śpi.