jakoś przed skończeniem 7 miesięcy
Odpowiedzi
1. po skończonym 4 mscu |
2. .........................5 mscu |
3. ...........................6 mscu |
4. ...........................7 mscu |
5. ............................8 mscu |
6. ............................9 mscu |
7. ............................10 mscu |
8. .............................11 mscu |
9. .............................12 mscu |
10. póżniej...to znaczy kiedy? |
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 19 z 19.
haha marynia
dla mnie jedzenie bez miesa to nie jedzenie :P i moj synek uwielbia miesko:krolik, kurczak, indyk, ryby tez zje ale nie przepada. nie widze powodu dla ktorego mialabym mu nie dawac skoro smakuje :)
to jakis dziwny ten pediatra, bo moj powiedzial jakos miesiac temu, ze moge zaczac powoli wprowadzac zoltko a potem mięso, bo zwieksza sie zapotrzebowanie na zelazo....no wiec zoltko podaję, ale z mięskiem poczekam, ale za to bede dawac rzeczy alternatywne. Jest taka stronka wegemaluch.pl ...mnostow niemowlakow zyje bez miesa i sa zdrowe, pod warunkiem ze maja odpowiednią diete zastępczą, bo łatwo o anemie. Moj kuzyn nie podal swoim dzieciom dotad miesa. A maja juz 2 i 5 lat i zdrowe sa,,,,:)
od tygodnia je zupki z indorkiem
moje dziecko nie bedzie wegetarianką:) pozna mięso nieco pozniej. tylko dla jej zdrowia. My sami jem mieso 2-3 razy na tydzien max i ona z czasem tez bedzie tak jesc.
tofcia, nie chcę cię straszyć, ale często bywa, że jak późno jakiś produkt wprowadzisz to mała może go nie załapać tzn nie będzie chciała go jeść. wiesz, nie mam nic do wychowywania dzieci na wege, ale to kosztuje i dużo kasy i czasu (bo niestety ale w mniejszych miastach dostępność do pewnych produktów jest mocno ograniczona, w większości marketów jest jedynie soja modyfikowana genetycznie). a już dieta vegańska to dopiero koszt (samo mleko kokosowe czy migdałowe jest drogie), a gdzie reszta ;] ale jak masz siłę i czas to jasne, czemu nie.
jedynie te jelitowe bajki mnie nie przekonują, tak jak opinie że mleko jest złe. ja tam jestem wyznawczynią zbilansowanej diety, wszystkiego po trochu jeść trzeba, byle by nie przesadzać z tłuszczem i węglowodanami:)
tak , marynia, masz dużo racji i wiem , ze to uciazliwe, ale skoro mam juz takie osoby, co poprobowaly tego i mi przekazały wiedzę, to sprobuję, moze nie do 3 roku zycia, ale jak dlugo bede potrafila...najbardziej meczy mnie wizja gotowania tych cudacznikow, ale postaram sie ile moge. glowna bazą bedzie amarantus, szpinak , burak....