bylam w szpitalu
Odpowiedzi
1. Byłam sama w domu |
2. Był mąż/partner |
3. Nie było partnera ale był ktoś inny (dorosły) |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 15.
Byłam wtedy już w szpitalu. Zatrzymali mnie dwa dni wcześniej jak przyjechałam (a przyjechałam, bo gin powiedział by odwiedzić IP w dniu terminu), bo nie spodobało im się, że Mała była mało ruchliwa.
Była 4 rano także nie mogłobyć inaczej :) chociaż mój juz miał wolne od tego dnia bo zaczęlo się coś dziać 8 stycznia a ja i tak miałam isć na wywołanie 9 stycznia :)
Z ostatniej wizyty u gina pojechalam od razu pietro wyzej na porodówkę :D zanim akcja sie rozkrecila konkret Daniel zdążył dojechać :)
Byłam od kilku dnia na patologii ciąży. ;)
Mąż przyjechał w dzień porodu z zzagranicy, na szczęście :) Kacper wiedział kiedy się rodzić :)
Paulajna nie bój żaby - poród nie wygląda tak jak w filmach, że złapie pierwszy skurcz, chlustają wody i trzeba na złamanie karku taryfą do szpitala zap..., bo już główka między udami. :D
Mój normalnie chodzi do pracy, co prawda jest inny dorosły w domu (lokator) ale jakos nie widze potrzeby zawiadamiania go o tym ze rodze, po prostu zadzwonie po mojego S. max 10min i jest w domu ;)
Za pierwszym razem byłam z byłym mężem, zaczeło się w nocy. A drugi poród miałam wywoływany w klinice, byłam sama-z wyboru.
W szpitalu bo byłam już po terminie, wyznaczyli mi wtedy termin cc ale zaczeło się przed nim... no cóż ... i tak twierdzili że przesadzam bo ktg nic nie pokazuje :D a godzine pożniej od ktg miałam 5 cm i wszyscy latali jjak szaeni żebym nie urodziła im tam :D