Moj B zawsze pracuje w Sylwestra i powim ci że chetnie zrezygnowalabym z kasy, ktora wtedy zarabia...
Do zarobienia jest 500 zl , praca jest od 18ej do 3-4 rano ... Ale jak sobie pomysle, ze w ostatni dzien roku nie poloze ich spac, nie przytule i w ogole nie bedzie mnie z nimi i mezem mam watpliwosci... :(
Kasa sie przyda, ale bez niej przezyjemy
A Wy poszlybyscie ?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 15 z 15.
Poszłabym, bo tak po części mam za sobą Sylwester bez męża i dziecka. Olka urodziłam w drugiego Sylwestra Lenki, byłam po cc sama bez syna, więc można to zaliczyć, że bez dzieci. Lenka jakoś specjalnie nie wypytywała gdzie mama i o 21 już spała, ale wiadomo ja przeżywałam.
Poszłabym, gdyby mąż nie miał nic przeciwko.
Nie poszłabym, gdybym wiedziała, że nie wytrzymam i będzie mi przykro, bo będę chciała do dzieci.
Jak by mi ktos zaproponował prace to poszłabym, jeżlei wszystkim by pasowało to dlaczego nie. MIeć 500 zł a nie mieć to jest różnica, jeszcze nie jedna noc usypiania dzieci więc jedna dasz radę :)