Bonita ja myślę zbys ty tez tyle nie czytalam,bo widocznie artykuły się mylą skoro mam znajome które rodziły po dwoje czy troje dzieci i wypytywalam się o ich krocze he he i każda z nich twierdziła ze wraca do normalności,moja mama jest po trzech porodach i tez wróciło jej tam wszystko do normy,także myślę ze warto jest popytac kobiet które rodziły SN niż czytać o tym, bo każda kobieta jest inna,zreszta cesarke mialas raz,tez nie wiesz jak by wyglądała ta blizna po kolejnej operacji.
Odpowiedzi
1. siłami natury |
2. poprzez cesarskie cięcie |
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 27.
Ciężki temat... ale takich wiele, lifeeeeeeeee
Kochanie... małe sprostowanie - cesarki miałam DWIE Wczytaj się proszę w moją wcześniejszą wypowiedź
A nie przepraszam jesteś po dwóch,chciałabym zobaczyć jak wygląda ta blizna szczerze powiedziawsze,ale skoro jesteś opalona to może faktycznie jest mniej widoczna.
Cóż, czasem pojawiają się tu posty "płaczących" z powodu "uszkodzonego" w jakimś tam stopniu krocza... trochę tu jestem i wiem. Poza tym trochę też na tym świecie żyję... i mam kolegę lekarza... wiedza m.innymi od niego zaczerpnięta. W tym wszystim jednak nie o cipkę chodzi... ale o DZIECKO. Pokonwersować zawsze sobie możemy, ale ja zdania na temat cesarek nie zmienię. Zdaję sobie sprawę z tego, że więcej jest zwolenniczek porodu sn, ale ja nie zawsze idę tam gdzie wszyscy.....
Tak, jestem opalona od urodzenia w zasadzie, latem jedynie bardziej mnie słonce przypieka. Z natury mam ciemną karnację i faktycznie mojej blizny PRAWIE nie ma.
Bonita, wiem że boli :) Wiem, że jest ciężko. Ale dla mnie akurat to żaden ból, 10x mniejszy niż ten przy bólach krzyżowych. Ulga wręcz.
Ale to tylko moje zdanie, każdy ma swoje.
Ej, ja tam też wolę ten po cc Podczas sn miałam oksy zapodaną, myślałam, że z bólu to się zesram za przeproszeniem...
Kazda powie tak, jak jej osobiscie było lepiej, a fakt jest taki, ze nie można niczego do siebie porównywac, nawet dwóch porodów sn dwóch różnych osób, bo kazda kobieta przezywa to inaczej, a i przebieg porodu jest inny.
Ja pierwszy raz rodziłam sn i owszem, byl to ból tak niewyobrażalny (ból skurczów tylko, parcie to już wysiłkowa ulga ;) u mnie 40minutowa), ze aż paralizujący, nawet straciłam świadomosc na jakiś czas, ale trwało to wszystko ponad 3 godzinki, po tym dotałam dzieciątko na pierś i uczucie, które we mnie urosło jest nieopisywalnie piękne :) zero bólu, bo ten ból po porodzie, tego nacietego kocza czy macicy, to juz wedlug mnie bylo nic - bolalo, ale w porownaniu do skurczow, to prawie wcale, mozgałbym rzec ;) i normaknie po 2godzinach chodzilam szczesliwa, aczkolwiek bardzo zmeczona. Dziecku tez nic sie nie stało, wszystko poszło super.
Drugi poród zakonczył się przymusowym cc, z powodu ulozenia dziecka i szczerze, to sama peracja byla taka hm.. ciekawa :D PRzebieg nie byl zly, praktycznie bezbolesny :) ale czas po porodzie, to 10godzin po, kiedy trzeba wstac - okropne uczucie, bol nie z tej ziemi, ale tak dziwnie nie kojarzacy mi sie z porodem - bol rany, macicy, nog - masakra słowem, no kazde wstanie z lozka przez 5 dni wizalo sie z wylewem łez z bólu. Najgorsza była niemoc zajęcia się dzieckiem w tych peirwszych godzinach, tzn, czekanie az ktos mi ją poda, przewinie za mnie, dopoki nie trafiłam na tą salę poporodową. Takie przykre uczucie :( a tam walka z kazdą czynnością.. Aczkolwiek dziecko właśnie było moim motorkiem, motywacją. Ale do dziś sprawnei się nie poruszam. No rana bolała tydzień, teraz to już tylko macica czasem i ogólnie krzyż, nogi, no i w nocy nadal cięzko wstac tak szybko.. ;)
Dodam, że najgorzej jest chyba zacząc rodzic sn, a i tak miec na końcu cc. Bo to jest zupełnie co innego przezyc tylko te okropnie paraliżujące skurcze macicy i nie dostac tej "nagrody" na końcu, nie przec i nie zobaczyc dziecka na swej piersi, nie poczuc tego uczucia. Wtedy po takowym bólu, jak Ci podają znieczulenie, decydując o cc, to zapewne jesteś w 7 niebie i myślisz, że dłuzej byś nie wytrzymała i to co Cię spotkało, bylo najgorszym w życiu, a cc było świetnym ratunkiem od tego..
A według mnie tak właśnie nie jest, bo poród sn zakonczony cc, to najgorszy bólowo wariant - nie ma co.. I co innego jest urodzic do konca sn, kiedy już włansie to pracie Cie nie boli, tylko już zwiastuje coś innego, a na koncu nagle wszytko juz mija na stałe, a Ty jesteś przeszczęśliwa i sprawna (w miarę chociaż). A co innego jest przezyc tylko pierwszy etap bolowego porodu, a potem i tak miec operację, ktora sama w sobie w przebiegu nie jest zła ani bolesna, no gorzej po niej..