cyc jak cyc mnie denerwuje jak ktos do dziecka gada "a kisia kisia", "źlub babusi papa" "a cio to cio to" jestem wstanie kogos wyrzucić za drzwi.
Zainspirowane pytaniem o zdrobnienia, bo mnie zdrobnienia wobec dzieci nie irytują, jeśli nie ma w tym przesady. Natomiast nie mogę znieść tego "karmienia cycem", kiedyś ktoś się tu zapytał " Czy wam tez siara tek spływa po cycorach" myślałam ze zwrócę śniadanie;(
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
A to w pytaniu o zdrobnienia...;) Mnie "kisia, kisia" tez sie nie podoba..zeby nie bylo;). Z "cycem", pewnie bede osamotniona, bo wiem ze wiekszosc tak mowi...coz takie moje male spaczenie...
Mnie nie drazni, mnie bawi to okreslenie ;)
zdarza mi się mówić "cycusie" :) Przyjaciółka sama tak mówi (w kontekście takim, że syn jak na nią patrzy to pewnie myśli o niej "moje cycusie", bo matka karmiąca z niej) i jakoś mi się tak udzieliło. Natomiast cycory, cyce, cycochy... to dla mnie takie nieładne określenie ;)
generalnie nie drażni, ale owszem bywają sytuacje, że trochę to brzmi po prostacku, zalezy jak kto napisze
tak jak tofinka, nie draznia mnie takie okreselnia, choc zdarzaja sie czasem sytuacje kiedy ktos uzyje tego nie tak jak nalezy i zle to zabrzmi :)
sama tak piszę/mówię :D
a ja zwyczajnie dziwie sie ze kobiety mowia tak o swoich piersiach , gdyby ktos powiedzial tak do mnie moja kobiecosc bylaby mocno dotknieta hehehehe nie podoba mi sie takie okreslenie ;)
haha, kamila bez przesady;)
mnie za to szlag trafia jak tesciu do malego mowi "cio tam nio cio? atiu tiu tiu" krew sie we mnie gotuje