ale dlatego ze nie chcialam, mamy swoje pieniadze i pomocy nie potrzebujemy
1. Rodzice Mi bardzo pomogli |
2. Teście Mi bardzo pomogli |
3. Mialam wsparcie z obu stron |
4. Nikt mi nie pomógł nie miałam z ich strony wsparcia |
ale dlatego ze nie chcialam, mamy swoje pieniadze i pomocy nie potrzebujemy
moi rodzice bardzo mi pomagaja finansowo choc ich nie prosilam o to,sami z siebie zamowili wozek ktory mi sie podobal posciel dla malego ciuszki nie ktore..kocyk, ze str ojca dziecka mialam przez pewien czas mi wysylal 200zl na wyprawke dla dziecka choc mogl wiecej wysylac ale tego nie robil i nie raz musialam dokladac ze swoich oszczednosci na kupno rzeczy dla malego..finansowego wsparcia od jego rodzicow nigdy nie mialam odkad w ciazy jestem
U Mnie jak sie dowiedzieli ,że jestem w ciąży chcieli by nam kupic wszystko chodz wiedza ze kase mamy ;-)
Przed narodzinami nie, ale po narodzinach teściowie czasem dali na pampersy czy na jakiś ciuch.
Natomiast nie mogę powiedzieć, że bardzo mi pomogli, coś tam dali ale niewiele. Co do rodziców, są w gorszej sytuacji niż my więc nic nam nie dawają.
Moja mama się oferowała jednak woleliśmy kupić za swoje, teściowie nie. Przez pół roku młody nie dostał od teściów nawet husteczek, nie chodzi mi o kasę czy coś ale np czasami zdażyło się że gorzej było z kasą to nie kupili żeby dać tylko chcieli zwrotu za mleko, pampersy czy cokolwiek innego zawsze był paragon i po wypłacie zwrot
Wszystko kupuje moja mama , oczywiście z własnej woli. Wózek , matę , leżaczek , ręczniki , kocyki bla bla i wszystko dosłownie wszystko mam od mojej mamy. Teściowa wydała tylko 100 zł na pierdułki. Ale w dupie ją mam ;p przynajmniej jak rozejdę się z jej synkiem to nie będzie mi wypominać :)
MAmy z partnerem wsparcie z obu stron wielkie. Moi rodzice powiedzieli, że mamy zamieszkać u nich w mieszkaniu za darmo. Teściowa kupiła całą wyprawkę (ubrania, wózek) itp . Jestem im za to bardzo wdzięczna.
ale PO narodzinach
my dostalismy duzo od mojej mamy, w sensie finansowym, dala na wozek i inne rzeczy, od tesciow nie dostalismy niczego w sensie finansowym, ale trochę ciuszków, materacyk, pościel, kocyki po blizniakach brata mojego T... wiec nie moge powiedziec ze nic nie pomogli, ale moja mama znacznie znacznie wiecej. sporo oczywiscie kupilismy tez sami, ale przyznam ze bez wsparcia Mamy byloby ciezko... ale teraz juz u T. w firmie sie ruszylo w koncu i bedzie coraz lepiej :)