hehe, moja kumpela pojechałą do babci miesiąc przed planowanym porodem:Di i tam juz urodziła bo sie okazało, że miała źle wyliczony termin:D
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
ja z tych szalonych, poza tym w paranoje jakies nie popadam zeby siedziec i czekac na skurcze w domu i ani kroku dalej, byc moze to dlatego ze najzwyczajniej w swiecie nie wiem co mnie czeka
mam tak kuszący wyjazd. jubileusz. spotkanie z wieloma osobami sprzed lat i bardzo bym chciała tam być, a jednocześnie czuję lęk i może jestem nieodpowiedzialna?
e tam:) z drugiej strony tam też są szpitale tylko nie wiadomo jakie:) weź w/w wszystkie dokumenty i szoruj:)
bede z mezem. torbe do spzitala w razie czego moge miec w bagazniku. i do szpitala mojego wybranego stamtad miabym z 70km. ale chodzi mi glownie o ten strach, zeby nagle przy wszystkich nie odeszły mi wody
przed porodem powiedziałabym TAK..
ale po tym jak u mnie akcja rozwinęła sie w niecałe 3h :D to teraz powiem NIE..
Ja bym pojechała, ale przed szpital i czekała aż zaczne rodzić!!!!
Bez przesady, to tylko 2,5 godziny jazy autem!