przychodzil, ja bylam dzieki temu spokojniejsza i on tez, w domu bez przerwy pytal o mnie ... przy pozegnaiu tlumaczylam , ze jutro sie zobaczymy bo Mama i siostrzycza musza byc jeszcze dogladane przez lekarza... ...
U nas w szpitalu niby jest zakaz odwiedzin przez małe dzieci, ale moj lekarz powiedzial ze jakbym chciala to po godzinie 15 nie bedzie problemu.
Tyle ze mam dylemat - z jednej strony, nie wyobrazam sobie nie widziec synka przez te co najmniej 3 doby. Chyba uschne z tesknoty. A z drugiej nie wyobrazam sobie jego odwiedzin bo jak -przyjdzie , pobedziemy razem troszke i jak sie rozstac? Pęknie mi serce jak bedzie wychodził, a pewnie i on to mocno przezyje...boje sie ze bedzie płakac itp
Jak było u Was?/ Jakbyscie wybrały w takiej sytuacji?
Wiem , wiem strasznie wielki mam problem ;p ale uwierzcie, ze na sama mysl mnnie zołądek boli. Albo jestem przewrazliwiona albo to hormony ;p
Odpowiedzi
1. Chciałabym/chciałam odwiedzin starszego dziecka |
2. Wolałabym/wolałam poczekac aż wróce do domu |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 9 z 9.
U nas też nie można przyprowadzać dzieci, chyba że na korytarz poza oddziałem. Ale ja nawet nie chciałam, i tak bardzo za nią tęskniłam a jeszcze jakby mnie odwiedziła i poszła sobie to byłoby jeszcze gorzej, Hania była daleko ode mnie w innym mieście w innym szpitalu, byłam sama obolała po cesarce i wymęczona, nie chciałam żeby córka mnie widziała w takim stanie
Piotrek był u mnie codziennie. 20-30min i papa. Ani razu nie płakał
u nas nie wolno było ja baredzo chcciałam ale wiedziałam ze Sami wyjdzie z płaczem i bedzie wyła cała droge mezowi ponad 30km do domu wiec zdecdowalismy sie nie robic tego. 2 tyg wczesniej przed porodem lezałam 3 dni w szpitalu na nadcisnienie i jak nmiałąm wychodzic przyjechał maz z Sami ta ksie uczepiła mnie jak mnie w szpitalu zobaczya ze sobie nie wyobrazam jakbysmy miały sie rozstac. duzo zalezy od dziecka ty wiesz jak znosi rozstanie Szymek wiec pomysl jak bedzie lepiej dla niego
srerce pękało z tęsknoty,ale jak by mnie zobaczyła to byśmy się od siebie nie oderwały więc wolałam poczekać.
Nie chciałam, żeby starsza przychodziła. W końcu miałam swego rodzaju wakacje ;)
Wolałam, żeby nie przychodzili do mnie z córką, bo wiedziałam, że bardzo ciężko będzie Nam się rozstać, a i tak mi hormony tak dawały popalić, że płakałam za Nią jak opętana. Gdyby mnie odwiedziła i dla mnie było by gorzej, bo bym jeszcze bardziej ryczała, a ona w tamtym czasie była taka, że nawet na krok nie chciała ode mnie odejść, więc za pewne by musieli ją ode mnie wyrawć. Na szczęście po 3 dobie byłam już w domu i mogłyśmy się wyprzytulać, a ona w tym czasie była z dziadkami, więc nawet nie przeżywała jakoś mocno, że mnie nie ma :)