a daj spokój, to nie dla mnie...
Dziś przyszedł do nas ojciec mojego T. (jego kobieta jest też w ciąży) i zaczął mnie namawiać na "poród lotosowy"...jak zobaczyłam co to zrobiło mi się niedobrze...stąd moje pytanie. Czy według Was taka praktyka jest spoko ( klikasz TAK) czy jest niespoko (klikasz NIE)???
http://www.porodlotosowy.pl/porodlotosowy/
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 17.
ble ble ble ....
taaa... i może na koniec jeszcze łożysko powinnyśmy zjeść? bo o takich raktykach tez słyszałam...
nie... nie... nie... nie dla mnie
A Fe !
yyyy... jakoś sobie nie wyobrażam trzymania flaczka który zapewne po tych 10 dniach zaczyna gnić trzymać w miseczce obok dziecka -_-
Za dużo czytania,nie chce mi się,ale z tego co przeczytałam to lipa.Nawet zwierzęta odgryzają pępowinę po porodzie,powiedz teściowi że lotos to ma w majtkach :D
nigdy w życiu! WTF?! tydzien chodzic z sznurkiem zwisajacym z brochy i przyczepionym niemowlakiem?! przeraza mnie to wrecz!
"nigdy w życiu! WTF?! tydzien chodzic z sznurkiem zwisajacym z brochy i przyczepionym niemowlakiem?! przeraza mnie to wrecz!"
nie nie...niemowlak chodzi z pępowiną i łożyskiem, w zasadzie nie chodzi leży sobie...a łożysko razem z nim w misce :D:D:D bajka!
no wlasnie sie zjazylam ze nie zjazylam haha, ale mimo wszystko paranoja, dobrze by sobie bylo zapodac miske na kolkach zeby jezdzila po calym domu hahaha
MASAKRA !!!!