Mnie akurat mężulo nie uderzył nigdy:), ale taka refleksja mi się narzuciła, bo moja przyjaciółka niebawem zamieszka z despotycznym chłopakiem, który sprawia wrażenie zdolnego do tak podłego czynu, mimo że stara się robić maślane oczy, co widzą wszyscy poza najbardziej zainteresowaną:/
Ja osobiście jestem zdania, że jak już raz facet tak zrobi, to nie przestanie (tak było w przypadku moich rodziców), przeprosi, minie trochę czasu, kobita "zasłuży", on znowu przeprosi, ona wybaczy, nie daj Boże znajdzie w tym wszystkim swoją winę... (moja mama nie odeszła, on na pewno się nie zmienił choć nie byłam tam od lat.
Czy któraś z Was, zna przypadek, gdy kobieta wybaczyła i żyli później długo i szczęśliwie, A podobna sytuacja już się nie powtórzyła??
Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie?
Odpowiedzi
Nigdy bym nie wybaczyla swojemu facetowi fizycznej napasci ale niestety prze dlugi czas wybaczalam psychiczne maltretowanie az doszlo do ciezkiej nerwicy...wkoncu odeszlam i nerwica tez ;)
To brak szacunku a niestety bez tego nie ma zwiazku,nawet zwykle,mogloby sie wydawac wyzwanie to juz brak szacunku i moment zeby sie zapalilo swiatelko ostrzegawcze u kazdej z nas!!!
Akjam - Dziewczyno facet ma zawsze wiecej sily i jezeli bys go tez uderzyla to by Ci oddal i to z niawiazka. Niestety wiem cos o tym:/