Mam dwie córki,w ciąży miałm ładniejsze włosy,lepszą cerę,ogólnie dobrze wyglądałam.Zabobon.
Kilka razy już słyszałam, że jeśli w brzuszku siedzi dziewczynka, to ''odbiera nam urodę'', tzn, psuje się wygląd cery, włosów etc. Natomiast jeśli spodziewamy się synka jest odwrotnie .Czy wierzycie w to, czy to kolejny zabobon ? Ew. Jak jest w Waszym przypadku ? :D
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 25.
u mnie było zupełnie odwrotnie :)
Ja się nie zgadzam z tą teorią. :) Co prawda jestem tłusta, blada i spuchnięta, ale nie mam żadnych krost na twarzy etc, a włosy i pazkoncie są lepsze, niż przed ciążą. :) A spodziewam się córy. ;)
brednie
mam juz coreczke i cera z nia w ciazy byla taka sama jak teraz z synkiem,czyli bez zadnych zastrzezen ,to samo jesli chodzi o wlosy.. wiec raczej bujda umnie sie to nie potwierdzilo..
mi tez wszyscy mowia, ze ładnie wygladam w ciazy,a spoedziewam sie coreczki, prakytcznie tylko brzuszek mi wysadziło (jak piłęczka) , a tak to zadnych zmian. faceci trąbia na ulicy hahha....nie,,,ale powaznie...mysle ze to jakis zabobon
u mnie sie sprawdziło. Synus sprawił, że moja cera pomimo, ze nie miałam z nia nigdy wiekszych problemów jest teraz w doskonałej kondycji, włosy lepiej mi sie układają a miałam z tym problem bo mam mega grube włosy i strasznie uparte na jakiekolwiek zabiegi
u mnie sie to sprawdzilo, bedzie chlopczyk i kazdy mi mowi ze wypieknialam :) moja kolezanka natomiast miala dziewczynke i nigdy wczesniej nie miala problemow ze skora a w czasie ciazy miala cera bardzo sie jej pogorszyla
od początku ciąży mam coś na buzi, takiego jakby liszaja, co miesiąc jak miałabym mieć okres wyłazi mi coś na buzi. mam mieć chłopaka. a włosy muszę myć codziennie, tyle, że dużo urosły
głupota straszna...co rusz słyszę "ale ładnie Pani wygląda, będzie chłopak" no i będzie, ale to nie tworzy żadnej reguły...znam masę mam które w ciąży wyglądały przecudownie i urodziły dziewczynki. Żadne z tych "wierzeń" dotyczących płci nie jest prawdą. Oczywiście można na siłę doszukiwać się potwierdzenia jednego czy drugiego porzekadła, ale po co?