Taka sytuacja: Rozmawiam z koleżanką przez tel. nie widziałyśmy się z pół roku, a jej synek jest tylko miesiąc straszy od mojego. Zapytała mnie czy Olek już ma trójki, mówię, że nie, a bo jej to już wszystkie na wierzchu. Pomyślałam to fajnie i pogratulowałam, następnie, czy Olek to już na nocnik robi, więc odpowiadam, że już jesteśmy na dobrej drodze, robi, ale czasem i zabawki obsiusia, a koleżanka na to, że jej to już nawet bez pampka śpi :) Git, też pogratulowałam :) Traf chciał, że wpadłyśmy na siebie dziś na placu zabaw i ku mojemu zdziwieniu synek koleżanki dalej szczerbaty jak mój hehe no i w pampersie, do tego chyba był źle zapięty lub tak zasiusiany, że mu się odpiął i kupka z niego wyleciała :) Koleżanka chyba zawstydzona zabrała go i dosłownie uciekła, nawet nie powiedziała cześć.
Zastanawia mnie po co mamy tak robią? Po co chcą mieć lepsze, mądrzejsze dzieci od innych? :) Nie oceniam koleżanki, nawet było mi jej szkoda, bo widać było, że się zmieszała jak weszłam na plac zabaw.
Pytanie:
Czy spotkałyście się osobiście z takim zjawiskiem? :)
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
Często w piaskownicy gadają o tym co umie, ile ma latt miesięcy /zębów /stolców na dobę i co mu dają do jedzenia, żeby pobudzić mózg i bla bla bla. Zostałam dwa razy posądzona o kłamstwo dotyczące wieku dziecka i juz na plac nie chodzimy :)
Hanka i tak nie lubi :) ale zakłamanych Matek nie znoszę :)
Nie, bo omijam takie tematy, albo moze mam mądrzejszych ludzi w swoim otoczeniu;)
Oj tak. Z reguły pytania były zadwane przez osobe która nie była matką tego dziecka. Np. potrafiła zadzwonić się i pytać kiedy mały zaczął chodzić? Mówie jej że jak miał rok i miesiąc a ona na to : A bo synek A. ma półtora roku i jeszcze nie chodzi. To było rok temu. I nadal się zastanawiam się po co ona do mnie z takimi pytaniami i stwierdzeniami dzwoni.
Nie mimo że mam sporo koleżanek z dziećmi w wieku syna ale wiadać są mądrzejsze od Twojej koleżanki :) sama też tak się nie zachowuję