nie byl i nie zaluje, chyba czulabym sie zle gdyby ktos byl...
chociaz przy partych weszla sobie na sale salowa.. stala i sie patrzyla :/
Jak to było/będzie w Waszym wypadku dziewczyny, rodziłyście same, czy może był przy Was partner ?
Polecacie/chciałybyście takie rozwiązanie, czy może uważacie, że to na tyle intymne, że obecność faceta tylko zaszkodziłaby Waszym relacjom, bądź czemuś innemu.
Mój M, baaaaardzo chce być przy porodzie, analizował to długo, jak to mi mówi i bardzo tego pragnie, ja jednak po przeczytaniu kilku komentarzy w necie mam co do tego wątpliwości, boję się, że nasze życie erotyczne na tym ucierpi. Chociaż jesteśmy nierozłączni i widzieliśmy siebie w różnym stanie, czy to przypadkiem nie łamie granicy ?
TAK- Chciałabym, żeby był przy porodzie/ Był i nie żałuję tego.
NIE- Nie chciałabym, aby facet oglądał mnie podczas stęków i najgorszych potów/ Był i żałuję tego.
nie byl i nie zaluje, chyba czulabym sie zle gdyby ktos byl...
chociaz przy partych weszla sobie na sale salowa.. stala i sie patrzyla :/
był na korytarzu bo miałam cesarke
Przy pierwszym porodzie mój mąż nie był nie chciał a ja nie zmuszałam. Za to była moja siostra , która bardzo mi pomogła masowała wiedziała co i jak nawet przecieła pępowinę. Przy drugim porodzie też będziemy razem rodzić:)