Odpowiedzi
1. Miałam-polecam |
2. Miałam-nie polecam |
3. Nie miałam-chciałabym |
4. Nie miałabym-uważam to za szkodliwe |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
Miałam wywolywany poród, nie wytrzymalabym doby bez znieczulenia,gaz działał slabo,bądź chwilowo gdy skupiając się jak go wdychac to mniej czulam ból :)
ja po prostu nie chciałam znaczy nie chciałam tego zniezulenia w kręgosłup miałam tylko dożylnie :)
tzn.przy probach naturalnego nie bylo nic
ale potem przy cesarce bylo znieczulenie w kregoslup
Mój poród trwał 28h, po około 16h poprosiłam o znieczulenie - zzo - dostałam, pierwsza dawka odłączyła mój ból na około 1,5 h pózniejsze po 20-30 minut, ale to wiele mi dawało.
Miałam bóle krzyzowe, które skłoniły mnie do poproszenia o zzo, i o dziwo, chociaż anestezjolog powiedział, że nie raczej na bóle krzyzowe nie pomoże, a jednak - na szczęście moje - pomogło !!!
Polecam na długie porody, zwłaszcza krzyżowe - mnie dało to trochę odsapnąć !
inna odpowiedz, nie miałam, ale tylko dlatego ze poród przebiegal b. szybko i gdyby przebiegał wolniej to chciałabm oczywiscie
z 1 synem nie miałam żadnego bo nie chciałam, a z 2 synem miałam cc w znieczuleniu ogólnym
Nie miałam i chyba uważam to za zbędne. Przy pierwszym porodzie, przez pierwszy etap siedziałam sobie w domku i zmieniając pozycje jak chcę łatwiej było mi przez to przejść, trwało to osiem godzin ale ból był naprawdę do zniesienia:-) Karetkę zawołałam jak już chciałam przeć czyli 20 min przed przyjścia synka na świat, nie popękałam, zero rozstępów w kroczu i nie musieli nacinać. Drugi poród natomiast wspominam niezbyt dobrze, niepotrzebnie zadzwonilam zaraz po tym jak zaczął się pierwszy etap, po przyjęciu do szpitala podano mi po godzinie ostytocynę i akcja porodowa tak nabrała tempa że po trzech godzinach urodziłam córkę. Z tym że ból w tym przypadku był totalnie nie do zniesienia! Musieli mi nacinać krocze bo skóra niestety nie zdążyła się rozciągnąć w tak krótkim czasie. Z tego co wiem, można odmówić przyjęcia oksytocyny, lub po prostu przeczekać ten pierwszy etap porodu w domu.
Super "wynalazek". Miałam potworne bóle po oksytocynie, znieczulenie to było wybawienie