ciąża to nie choroba!!!
co myślicie o tym ? jak dla mnie to przegiecie troche, nie wyobrazam sobie siebie isc z brzuchem do pubu tam gdzie jest glosna muzyka i duzo pijanych ludzi , znajomi z pracy twierdza ze to nic zlego i ze powinnam z nimi isc , a mi nawet ta mysl przez glowe nie przeszla uwazam ze puby , cluby itp to nie miejsca dla przyszlych mamusiek.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 22.
ja w 3 miesiącu byłam w klubie na koleżanki urodzinach, bawiłam się, tańczyłam, ale nie piłam. W pubach i niektórych klubach zakaz palenia, więc dymu też nie musiałam wydychać, bo taki lokal wybrałyśmy. Dookoła dziewczyny mnie otaczały, aby nikt mi nic nie zrobił. Bardzo dobrze się bawiłam :) Do samego rana. Później ze dwa razy byłam w pubie posiedzieć trochę. To, że w ciąży byłam to nie oznaczało, że mam siedzieć w domu i nic nie robić ...
Wg mnie to, że poszłabyś do pubu nie czyni z ciebie złej matki, ani nie wygląda głupio. To, że byś poszła dla towarzystwa (masz przecież takie prawo, bo jak się jedt w ciąży to nie jest się skazaną na siedzenie w domu) to nic złego. Przecież nie trzeba pić żeby dobrze się bawić. Ważne żteby znajomi uszanowali to, że jesteś w ciąży, nie robili nic głupiego ani nie palili (mi to osobiście przeszkadza i bym nie chciała). Idź kochana i baw się dobrze :)
I tak i nie - jak dla mnie wszystko zależy od lokalu. Ja w ciąży wychodziłam ze znajomymi, specjalnie dla mnie wybieraliśmy miejsca raczej spokojne i bezpieczne, z zakazem palenia oczywiście. Tak samo robią/robiły moje znajome.
A ja to nawet odtatnio byłam na baletach w miedzzdrojach :P ;) tylko ze u mnie jeszcze brzuszka az tak w szerokiej bluzce nie widac ;) w sumie to poszlam bo bylam z kuzynkami i koniecznie chcialy isc chociaz na chwilke to nie bede przeciez stała pod ;) wiec usiadłam w lozy zamowiłam soczek i 1,5 h posiedzialam marzac o tym zeby byc na parkiecie ;))) heheh
Również nic przeciwko, o ile ciężarna nie siedzi w sali, gdzie jest siwo od dymu papierosowego i gdy co chwile ktoś nie trąca jej łokciem w brzuch. ;) Sama 2-3 razy się pokusiłam o takie wyjście i niestety nie byłam zbyt zadowolona. ;) Po pierwsze wszyscy moi znajomi palą (tak jak ja kiedyś) więc masowo wychodzili na zewnątrz zapalić (niestety nie myśląc o tym, że zostając sama przy stoliku nawet na 5 minut czuję sie po prostu głupio). Po drugie i tak o godzinie 21 byłam już na tyle zmęczona, że marzyłam tylko o ciepłym łóżku. Podczas gdy inni dopiero się rozkręcali, ja spałam na siedząco. ;) No i po trzecie (możecie to uznać za oznakę próżności) niekoniecznie dobrze się czułam patrząc na moje koleżanki "zrobione" na wyjście, w ciuchach podkreślających figurę, podczas gdy ja sama z dnia na dzień tyję i z dnia na dzień czuję się bardziej aseksualna. ;) Po prostu sprawiało mi to dyskomfort. ;)
Ja w 6 miesiącu byłam w clubie (co prawda nie tańczyłam i nie piłam alkoholu) i nic się maluszkowi złego z tego powodu nie działo.
Nie widzę w tym nic złego, ale niestety, wiele osób widzi. Byłam w pubie z okazji urodzin koleżanki, jakiś miesiąc temu. Kiedy czekałam na wejście do toalety, widziałam jak patrzyły na mnie dwie, na oko około 10 lat młodsze dziewczyny. Widziałam, że mnie obgadywały i się śmiały. Zrobiło mi się głupio i przykro. Pomyślałam, że rzeczywiście nie powinno mnie tam być. Ale przyszła refleksja - noż kurwa, takie małolaty śmią mnie oceniać. Byłabym w stanie zrozumieć oburzenie moherów, no ale nie takich gówniar! Niestety, świadczy to tylko o tym, że w Polsce w kwestii tolerancji ciężarnych w pubach długo jeszcze nic się nie zmieni...
Ja osobiście bym nie poszła, bo bym nie zniosła tego zamieszania, tłoku, głośnego otoczenia- przeszkadza mi to strasznie w ciąży i drażni, a mały jak słyszy głośną muzykę to wsadza mi nogi w żebra i muszę wtedy siedzieć jak szprycha bo ból okropny... Jak ktoś się dobrze czuje i ma ochotę to nie moja brocha:)