Wg mnie nie ma takiej możliwości. Przeciez dziecko nie jest świadome, że stwarza zagrożenie dla innych. Pomijam sytuacje brania do buzi przez dzieci wszystkiego co podleci, ale sytuacja, że dziecko się przewróci, skaleczy, Pani nie zauważy, lub zauważy za późno..... Nie chcę nikogo dyskryminować, ale dla mnie jest to niedopuszczalne. Nie wyobrażam sobie jakie środki bezpieczeństwa musiałyby być zachowane, żeby uczestnictwo takiego dziecka do złobka/przedszkola było bezpieczne dla innych. W końcu Hiv to nie katar i jak kogoś zarazi to dramat.
gorący temat w Dzień Dobry TVN. jestem ciekawa Waszego zdania
Odpowiedzi
TAK |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
wydaje mi się, ze rodzic ma obowiązek informować. W przeciwnym razie naraża na utratę zdrowia świadomie inne dzieci, co wydaje mi się jest karane. poza tym nie wiem jak w przedszkolach ale w złobku na karcie zapisu było pytanie czy dziecko choruje na choroby przewlekłe. Więc tylko głupii rodzic by to zatajał
no nie wem, dokładnie tak jak napisała koleżanka, dziecko nieświadomie może stwarzać zagorżenie, pewnie bałabym sie
No pięknie.... Jakby oddechem zarażało...
Izaboo, dokładnie jak pisze Kamila. Nie chcę być nietolerancyjna. Ale jeśli jest chociaż 0,01 % ryzyka, że moje dziecko się zarazi, to ja nawet przed tym 0,01% chciałabym go uchronić
Bardzo śmieszne... jakby hiv to jedyne zagrożenie jakie może wasze dzieci spotakać w przedszkolu. Myśląc w ten sposób - zamykajmy wszystkie dzieci w klatkach bo "gdyby...". Wstyd.