no widzisz, wiec nie ma co sie martwic w ogole;) ja mam 176cm wzrostu, tatus malego 190 i jest porzadnie zbudowany, dziadziusiowie obydwaj tak samo wiec lekarz mi powiedzial, ze moze i duzo wazy, no ale takie geny i co zrobisz, eh. Najwazniejsze, ze malenstwa sie rozwijaja prawidlowo;)
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 1501 - 1510 z 6120.
nie wazy wcale malo , moje malenstwo ma 1800 moze troche wiecej od twojego ale skoro jestes drobna to dzidzius ogromny nie bedzie :)
monik001 no po prostu gratuluję Dumnej Mamie :) ja niestety poszłam do gina i pozbierałam wszystkie możliwe dolegliwości: zapalenie nerek i pęcherza - ANTYBIOTYK, stan zapalny w pochwie - ANTYBIOTYK. Schudłam, albo raczej...od trzech miesięcy nic nie przybrałam... waga przed ciążą 64 kg, waga w 34 tc 71,7 kg... i żebyś widziała wzrok lekarki...wrrrr....mały waży ok 2300, czyli od ostatniej wizyty przybrał ok 800gram. Ciśnienie co wizyta to wyższe... mam zatem kontrolować je dwa razy dziennie. Oczywiście na KTG wyszły mi dość mocne skurcze, ale lekarka wnioskuje, że były one spowodowane zmiana pozycji Bąbla, który jest ułożony w sposób własciwy...lekko obniżony, ale z szyjką wszystko w porządku (nie skrócona, zamknięta) i powinnam jeszcze śmiało wytrzymać miesiąc (pocieszające). Magnez mam brać w ciągu dalszym i za tydzień na KTG przyjechać...a potem 1 lutego kolejna wizyta, na którą mam ponownie zrobić mocz... no szał pał:) Ale jak to lekarka powiedziała: dzidziuś nie należy do największych, więc powinnam sobie poradzić i urodzić siłami natury. Luz. I ja też mam 176 cm :D
pampi nie bój nic :) dzieci w brzuszku szybko przybierają na wadze;) i zobaczysz, że i Twój Bąbel się rozpędzi. A teraz najważniejsze jest to o czym monik001 pisze: najważniejsze, że się prawidłowo rozwija:)
heh, widze, ze mamy ze soba dużo wspolnego:P .. mi co do wagi dziecka powiedzial tylko, zebym sie nie obzerala za bardzo, bo bedzie ponad 4 kilo jak nic:P ja przed ciaza mialam 63kg dzis bylo niecale 71. ale po drodze do domu kupilam prince polo..po prostu musialam!
Eh..takie to uroki koncowki ciazy, skurcze, zapalenia pecherza bo maluch uciska..ale wytrzymalysmy juz tyle a teraz tylko miesiac z kawalkiem;))
są jaja... i kto by pomyślał, że podobieństwo będzie aż takie duże? :D więc wagą się nie musimy chyba za nadto martwić- przynajmniej swoją - prince polo nie wpłynie na nią w żaden sposób:) i nie mówi, że MUSIAŁAŚ...bo to nie Ty masz zachcianki, a dziecko:) Przynajmniej ja tak tłumaczę Mężowi jak się objadam czymś, co w jego mniemaniu powinnam sobie podarować...I Kochana 4 kilo to niezły wynik ;) ja marzę skrycie by było 3200 - 3500:) nie więcej, bo obawiam się, że więcej to mnie po prostu potarga, nie wyjdzie, utknie, zaklinuje się :)
heh, ja w ogóle byłam wyluzowana i sobie powtarzalam ze co tam porod, wiekszosc kobiet to przechodzi, duzo z nich po pare razy i co zyja? zyja... ale jak widze na suwaczku '48 dni' to jestem przerazona, jak to Małe sobie wyjdzie:P
ja oglądałam na vod "cud narodzin"...normalnie zajawiłam się i glądnęłam kilka odcinków (unikając tych w których rodzą się chore dzieciaczki, żeby sobie nie wkręcać)...i tak wczoraj jeszcze do mojego mówiłam, że już się nie moge doczekać, że poród to fajna sprawa...w sumie boli tylko jak się rozwarcie robi... potem kilka partuch i masz dziecko koło siebie../.wiesz...taki pełen luz...zupełnie jakbym sto razy juz w tym uczestniczyła... no i w sumie do chwili temu tak miałam, ale teraz poaptrzyłam na ten suwaczek o którym napisałaś i mnie strach obleciał:D a na domiar złego jadę zaraz odwiedzić szpital:) bo z racji tego, że mam do niego kawałek, to musimy sobie zobaczyć ile zajmuje dojazd, jaką trasą należy jechać no i jak już dotrzemy na miejsce to żeby wiedzieć gdzie iść i kogo szukać;) także zaczełam odczuwać mimowolnie taki niepokój i ścisk w żołądku ;)
po obejrzeniu porodowki i szpitala mimo super warunkow nie chce myslec nawet co to bedzie,wstyd i upokorzenie:/ nie jestem z tych "matek Polek" skorych do cierpien://
A ja dziś "wybrałam" sobie położną do której moge dzwonić w razie pytań i ona też będzie się zajmować mną i dzieciątkiem po urodzeniu. Jutro badania i wizyta u okulisty a w czwartek wybieram się na spotkanie organizacyjne do szkoły rodzenia. W sumie to mi się nie chce ale zobacze co ciekawego mają do zaoferowania:P
bylimy dzis w zkole rodzenia,bylo fajnie polecam:P 33 tydz sagucha to najwyzszy czas by sie wybrac:P