Bobu nie lubie, ale taką gęstą grochówe czemu nie :D:D
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 1091 - 1100 z 3486.
elila89 i to mnie denerwuje: nikt nam nic nie mówi. Ja wiem tylko tyle jak duża jest moja macica i tętno maluszka ale mam USG za miesiąc to się napatrze ;)
Wiecie co, niby w PL jest dużo lepsza opieka nad kobietą w ciąży. Ale jak nie zapytasz u nas to też się nie dowiesz, ja jestem nerwus i jak wchodzę do lekarza połowe pytań zapominam, albo zaczynam myślec jak wychodzę od niego o co mogłam spytac. Też jak wyszła mi ta cukrzyca nikt mi nic nie pwoiedział, tylko pilęgniarka ( znajoma tesciowej) jak to wygląda i że mam się nie martwic. Lekarze sa tak znudzeni swoją robota że szlag mnie trafia, powiedzie mi dziewczyny ? Dajecie jakąs kase swojemu lekarzowi na koneic ciązy ? Albo za poród ?
Nigdy w życiu :) To ich praca, żadnej kasy. Wystarczy, że za wizyty płacę :P
Chyba, że by się mną zajął jakos cudownie podczas porodu, to kupię mu czekoladki :P
Aniu, z tego co wiem kasy przyjać nie może ale u mnie zawsze jakiś koniak czy coś podobnego dawali ;)
a ja dzisiaj miałam na obiad fasolkę po bretońsku....a jutro zrobię upragnionego kalafiorka mmmmm.... mój lekarz podobno mówi pod koniec ciąży,że pomoc przy porodzie kosztuje 500zł..ciekawe czy mi też tak powie, no i ciekawe na czym polega ta pomoc.. :/
500 zł, ha ! No właśnie, ciekawe na czym polega ta pomoc ! Wkurza mnie, że w Polsce trzeba za wszystko płacic ;/
Znaczy ja swojemu dałam w 18 tyg do koperty 300 zł, teraz dam 200 zł w 34 tygodniu. A za poród, siostra mojego narzeczonego mówi aby mu dac 50 zł - ja wychodzę z założenia ze wstyd z taką kasą wyjsc i wole mu kupic ciokoladki, moja mama mówi że nie wyobraża sobie aby mu dac mniej niż 300 zł, aa ja jestem zdania że zobaczę czy w ogóle będzie jego dyzur na pordówce jak będę rodzic ja tak dam mu te 300 nawet więcej jak doprowadzi wszystko aby było ok, w sensie zszyje mnie, i będę widziec ze się interesuje,dba o małego ... A jak nie to dam mu w podziękowaniu za prowadzenie ciązy właśnie chyba dobrego koniaka, Sandra! Dałaś mi dobry pomysł !