Ja też coraz intensywnej myślę o roczku. Ale u nas chyba będzie trzeba rozdzielić impreza na dwie rundy bo wszyscy się nie ppomieszczą w naszych 56 m2. Nie ma mowy. A do mnie do domu nie chcę spraszać bo dzieciaki będą latać, a moja mama jest za bardzo przewrazliwiona. Zamówię torta, ciasto, kupimy jakieś picie, myślałam o grilu ale wszystko się pieprzy więc pewnie spędzimy ten dzień w domu. Ogólnie jestem tak wkurzona i podłamana że mam dość. Teściowa ze mną mieszka od tygodnia, bo zaczęła pracę w Krakowie i nie opłaca jej się codziennie dojeżdzać z Libiąża. We własnym domu nie mogę się czuć komfortowo. Mam dość, jeszcze dziś robiłam o 6 pranie, io takj mnie podkusilo aby zajrzeć do niej do kosmetyczki, no i co widzę swoją kredkę do oczu na którą zbierałam miesiąc aby ją kupić -kredka nie kosztuje 40 zł a dużo więcej. A tak faktycznie zastanawiałam się gdzie ona jest, to mam odpowiedź. Wkurzyło mnie to, bo nie po to ja sobie oszczędzam na dany kosmetyk aby mieć go na dłużej, aby ktoś mi go później brał, a jak się odezwę to mi powie że jej dałam. Mam kur..tego dość ... Tego mieszkania, tej chorej sytuacji układu ah ku... marze o powrocie do domu gdzie mam swięty spokoj jestem u siebie i nikt mi nie będzie pieprzył po za głową głupot...Kubę mi tak rozbuchała że nie mam do niego cierpliwości ... na kazdym kroku jest sprzeciw i szarpanie się z nim, on rzadzi keidy mu można przebrać pampersa,kiedy będzie jadł, kiedy idzie na spacer... Pasie mi go jak indyka non stop coś mieli, CIASTKA,LODY. już nie mam sil po prostu, a moje zwrócenie uwagi konczy się na tym abym nie była sztywna