Ja dziś pierwszy raz "oderwałam się" od Malutkiej, dziadek zabrał Ją na spacer. Już jak odchodzili było mi tak strasznie smutno choć przecież wiedziałam że jest w dobrych rękach i gdzie idą...a jednak,, korzystając z chwili poleciałam z psem do weterynarza, na zakupy, do drogerii itp..i tylko rozglądałam się czy Julci gdzieś nie ma. To była tylko godzina a jak teść zadzwonił że już jest pod domem to leciałam jak na skrzydłach, tak się stęskniłam za tym moim kurczątkiem.
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 971 - 980 z 1041.
Co tam u Was słychać? My już po pierwszym szczepieniu, Zuzia waży już 5590g i ma się bardzo dobrze :) Troszkę z niej grubasek, ale śliczny i kochany :)
:) fajnie Grej że Malutka rośnie zdrowo :) a u Nas... Julka jest kochana i zdrowa. I małżeństwo mi się sypie, i gdyby nie córcia wyniosła bym się w pizdu..
Malami jeśli mogę wiedzieć- to tak po porodzie się wali? Bo jeśli tak to jest to normalne niestety :/ u nas też starcia są po porodzie jak nigdy, ale trochę muszę wziąć na upust, zagryźć zęby i przejść przez to
Jak nigdy się nie kłóciliśmy, tak teraz ciągle... o wychowanie Małej,o szklanke na stole, o seks którego nie ma ( ale loda to chce a żeby tak troche za mnie sie zabrac to juZZ nie ma sil ) itp...
Czesc dziewczyny dawno mnie tu nie było...
Lenka daje popalic, heh. Mamy zaparcia ja po cesarce dziure w brzuchu:/ heh dzieje sie
poooozdrawiam:)
Malami u nas jest to samo i po pierwszym porodzie też. U nas seksu nie ma, bo mnie wszystko boli- jednak przez dobre 7 mcy musieliśmy pościć, dodatkowo mnie w środku piecze :/ mój mi bardzo mało pomaga przy córce, ale nie przeszkadza mi to. Skoro mi nie pomaga to ja nie pomogę mu w sprzątaniu czy gotowaniu, bo mała wymaga strasznie dużo uwagi. W dodatku bardzo zaczęło mi przeszkadzać to, że nie mamy ślubu. On jest oporny, a przecież 4 dni po urodzeniu małej stuknęło nam 7 lat bycia razem, dodatkowo mamy dwójkę dzieci więc i ślub mógłby już być. Obiecał, że po nowym roku zaczniemy coś robić w tym kierunku i razem z chrzcinamy weźmiemy ślub u mojego wujka, bo jest proboszczem 70km od nas. Ale coś mi się wydaje, że to tylko jego znowu takie gadanie. Żeby tego było mało od 3 dni jestem płaczliwa. Wszystko mnie doprowadza do łez. Wróciły "wspomnienia" z czasu kiedy poroniłam i tak się zastanawiałam wczoraj co to by było gdybym straciła któreś ze swoich dzieci. Takie refleksje naszły mnie po oglądnięciu filmiku, gdzie rodzice żegnali się ze swoim syniem, który żył tylko 8 godz, bo był chory- nie wiem czy widziałaś to. Koniec smęcenia. Głowa do góry. Skoro my to przeżyliśmy raz i dajemy drugi raz radę to i Wy przetrwacie ten kryzys. Trzymam kciuki :*
Hej Mamusie, co tam u Was słychać? Cisza tutaj straszna się zrobiła. U mnie w miarę ok, na 16 jadę do Wrocławia na tomograf głowy, cholernie się boję chociaż już raz miałam. No, ale cóż, mus to mus. Jak tam Wasze dzieciaczki? Moja Zuza dzisiaj kończy 2 mce, a Łukasz jutro 4 latka :) W sobotę szykuję mu imprezkę małą :)
Buziaki :)
U nas bez zmian, poza tym ze mloda stracila mi apetyt. od dwoch tyg walcze o kazdy kes jedzenia. Zbladla i zlichla jakos... wiem ze jest zazdrosna o mlodego. My niedlugo konczymy 7 tygodni, oj zlecialo, zlecialo. To fakt ze tu troche cisza sie zrobila ale trudno sie dziwic. My mamusie mamy teraz bardzo duzo obowiazkow. Martwie sie o corke. Za duzo naraz sie stalo. Najpierw nowe dziecko, ma teraz przerwe od przedszola az do 9ego stycznia i w dodatku babcia pojechala do polski az do nastepnych wakacji..., brzydka pogda...
a my walczymy z ubieraniem.. mała tak się zapiera, że w nic nie idzie jej ubrać do wyjścia. na spacerze już 2 dni nie była, a ja siedze i płacze razem z nią.. masakra ;(