goya nie interesuje się, jego uwaga skupia się tylko na chwilę na nas, jak na początku miesiąca musi nam zrobic przelew z jałmużną. I chociaż widujemy się prawie codziennie, to wygodniej jest mu odwrócić głowe, niż po ludzku się przywitac i spytac co u nas. Jego koledzy bardziej się poczuwają do odpowiedzialności, żeby mi pomagać niż on. Przykre to jest dla mnie bardzo, bo znam go już 10 lat i nigdy bym o coś takiego go nie podejrzewała, ale cóż, widocznie nie da się kogoś poznać tak do końca.. Był moją pierwszą miłością, a teraz pozostał wielkim rozczarowaniem
