Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 3851 - 3860 z 4687.
Nie ma dobrych wiadomości. Jestem po konsultacji telefonicznej ;( tzn. nic to nie zmieniło. Trombofilia w połączeniu z innymi wynikami złymi zwiększa znacząco u mnie ryzyko zakrzepów, zatorów. Biorę leki, foliany, będę brała w ciąży zastrzyki codziennie przez 9 miesięcy więc teoretycznie powinnam urodzić zdrowe dziecko, i nie poronić. Niestety Trombofilia zmienia u mnie postać rzvezy... Ciąża jest dla mnie dużym ryzykiem, obciążeniem dla żył, układu krążenia. Sama ciąża, nie daj Boże jeśli musiałabym leżeć, bo leżenie zwiększa o 70% ryzyko zakrzepicy, zatoru żylnego... I sam poród... I okres okołoporodowy. Biorw leki, i będę brała, to napewno zmniejsza ryzyko, ale sama ciąża obciąża bardzo mój organizm. Jej nie wiem. Dziewczyny mam mętlik, chaos. Ryczeć mi się cchce. Wszystko tak się zmieniło..m :(( chce mieć dziecko, ale muszę być zdrowa, silna, dla Dorotki, dla Dawida kolejnego dziecka... A niestety wszystko może się rypnac przez ciąże, poród...
Sama nie wiem. Sama chyba potrzebuje czasu. Lekarka mówi, że u jednych osób może sama ciąża poród wywołać poważne powikłania, a u innych z tą samą choroba może się okazać że tylko żylaki się zwiększa . Mam straszny chaos. Panikuje bo nie wiem czy nie będę się czuła bardzo źle. Czy właśnie tak jak mówisz poród, krwawienie zakrzepy czy to się coś nie rypnie ;( jej Agatka. Nawet nie wiem co napisać :(
A z drugiej storny ja chcę już o tym wszystkim przestać myśleć. Odkąd się dowiedziałam i jeszcze dziś gadałam z lekarzem. To nie funkcjonuje ;( myślę tylko o tym, że się boje, że chce mieć dzieci jeszcze, że chce być zdrowa. Jestem zła. Chyba wściekła nawet. Rozżalona. Dlaczego mam choroby które tak naprawdę dotykają starych ludzi... Bo zakrzepica, układ krążenia... Ryzyko zatorów, zakrzepów udarów??? Przeciez stare dziatki to mają... Smutno mi... Jeszcze nie dawno wszystko było takie proste .Takie łatwe. Miałam nadzieję, że ronie przypadkowo, że tak się zdarza, że jestem chuda, słabsza, że może od zębów popsutych a nagle coś tak strasznie skomplikowało mi życie, że nie wiem jaka podjąć decyzję. Wygodnie jest się wycofać .. żyć spokojnie, brać leki, być... Ale czy ja wytrzymam? Czy nie pęknie mi serce Agatka??? Zrobię się sfiksowana na punkcie Dorotki matka... :((
A z drugiej storny ryzyko u mnie jest 30 krotnie wyższe. Ale nie znaczy to że będę miała na 100% udar, zakrzep, zator. Że tak się skończy od teraz moja ciąża. Nie. To się może zdarzyć, ryzyko jest wyższe, ale i świadomość lekarzy jest i będę pod opieką przez całą ciążę, pod większym nadzorem, przede wszystkim na lekach na zastrzykach, na wszystkim co ma temu zapobiec. Genetyk mówi, że zatsrzyki z heparyny będę dostawała nawet do 4 miesięcy po porodzie, żeby nic się nie stało... Wiec muszę też mieć nadziejej, patrzeć pozytywnie. Przecież nie dostałam wyroku śmierci właśnie...