Boże Ewelinka ;((
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 4191 - 4200 z 4687.
Ryczę razem z tobą :((( naprawdę wierzyłam że się tobie uda...
Nie mogę uwierzyć w to że znów to przeżywasz... :(((
Masz 2 zdrowych dzieci. Ja mam 1. Też 3 poronieNiacj za sobą .j potem już badania. Ale myślę Ewelinka czy ty nie masz też tej mutacji?? Nie wiem czy TROMBOfilli, bo przy niej 2 dzieci była by naprawdę wielkim cudem... Ale już teraz koniecznie trzeba wykonać tę badania. Białko S, krzepliwość krwi, przeciwciała na Toczeń...
Nawet nie wiesz jak cierpię z tobą. Aż mi serce pęka. Naprawdę chciałam żeby chociaż tobie się udało. Żebyś mogła mieć swoje szczęście. Codziennie o tobie myślałam, jak się czujesz. Czekałam na kolejną twoja wizytę :(( Ewelinko moja kochana. Tak mi smutno ;((
Ewelinka. Trudno coś napisać w tym momencie. Strata niezależnie od tego na jakim etapie jest ogromnym bólem, trauma. W tym całym boku który sama przechodizlam pomagało mi coś, co mnie stawiało do pionu że mam za co dziękować... Ze wiele kobiet nie może mieć tego daru, tej laski, nie udaje Im się wcale, a ja?? Straciłam 3 razy, ale mam swój cud, Dorotke, i choćbym nigdy więcej nie miała to mam ją. Moj dar. I musze w głowie przestawić swoje oczekiwania... To trudne bolesne... I dla ciebie. Ale masz wspaniały dar .pomyśl sobie. Ze może jesteś poważnie chora, jak ja... Na chorobę nigdy nie zdiagnozowana i twoje dzieci to cuda... Dary... Masz ich 2. To dużo. Mają siebie... Zostałaś mama... To wspaniałe. I choć teraz cierpisz wiem że rozumiesz co pisze... Trudno pogodzić się ze strata, trudno odpowiedzieć sobie na pytania dlaczego... Myślę, że mąż sobie poradzi, mój jest silny, chce znów próbować... Ale musicie wykonać badania... Musicie wykonać badania genetyczne twoje i męża... To bardzo ważne. Ewelinka. Słoneczko. Płacze razem z tobą .tym bardziej że to przechodziłam 3 razy, tym bardziej, że nadal może marzenie też jest nie spełnione, tym bardziej że ten sam ból, strach wciąż jest nadal we mnie. Chciałabym teraz tylko cię przytulić. Być przy tobie. Żadne słowa nie pociesza... Ale masz dar... Wspaniały dar w chwilach takiego bólu .swoją 2... Tak jak ja Dorotke. A mogłybysmy nie mieć tego daru... I niech to cię podnosi w tych najtrudniejszych chwilach... Tul się do męża, dzieci, płacz ile potrzebujesz... I bądź z nami tu...
Ewelinka. Jak u ciebie. Odezwij się kochana... Też cały czas o toboe myślę...
Jak u was dziewczyny? Jak weekend wam minął? Ja byłam wczoraj na obiedzie u cioci męża, a tak to rozpakowuje cały czas nadal... Dziś zaczynamy z mężem remont naszego mieszkania, bo jest strasznie zniszczone i brudne ściany itp.. a chcemy je wynająć...
A jak u was? Ogólnie to czuje się jakoś dziwnie i źle. Znajoma po 3 dniach przeprowadzki - i to znajoma z którą nie mam wielkiej relacji, nagle zaproponowała mi żeby u mnie były spotkania kobiece raz w tygodniu, pogadanki takie, i bardzo liczy na to. Poczułam się powiem wam mega źle. 3 dni po przeprowadzce, nawet nie zapytała się czy już się rozpakowałam, jak Dawid pracuje? Czy mam możliwość. Owszem mam teraz 3 pokoje, ale praca Dawida się nie zmieniła. Chodzi na nocki, na 2/4 w nocy... I nie mogę wtedy przed jego praca jak śpi robić mu tak że przejmuje gości. Poza tym. Mam problem dziewczyny os dziwcinstwa z asertywnościa. Nigdy nie umialam konkretnie odmówić, powiedzieć nie. Teraz uczę się tego. Ale kiedy odmawiam albo jestem asertywnościa to potem bardzo źle się czuje. Jakbym komuś zrobiła krzywdę. Jakbym źle się za