nadgorliwa teściowa anulaaa |
2010-04-27 11:56
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Mam nadgorliwą teściową ( mieszkamy niestety w jednym domu) , niby nieszkodliwa niby chce dobrze ale ....mam tego poprostu dość!! Jeszcze jak nie miałam dziecka udawało mi się ja olewac i przymrużac oko ale teraz, zwariować z nią można tak się pcha do mojego syna. A jak juz uda jej się go dorwac to ucieka z nim i nie chce mi go oddać. Nie wytrzymałam i wyszurałam jej wszystko wprost, narazie uważa , ale na tyle co ją znam musze trzymać ją króciutko bo zacznie się od poczatku- stanie pod drzwiam i słuchanie czy płacze, a jak płacze to dla tego że mam zły pokarm, to ona powinna go bawić a ja mogę iść gdzie chcę itp. Mam pytanie czy jest taka szanasa że się nim nawierzy jak będę kazała kilka godzin się nim zajmować??

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

28

Odpowiedzi

(2010-04-27 15:41:35) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kobietka87

Wiem co masz na myśli. Moja teściowa ma przyjechać do nas pod koniec maja i boję się tego strasznie...Na razie planuje mi jak mam wychowywać dziecko...swojej córce, kóra z nią mieszka praktycznie "ukradła" dziecko. Moja szwagierka nic nie moze zrobic przy dziecku a moja tesciowa tylko na nia narzeka...ehhh...wiem z doswiadczenia ze jak nie bede jej tyrzymac krotko to wlezie mi na glowe...na szczescie mieszkamy od siebie 800km wiec nie bede jej za czesto widziec a nawet jak przyjedzie na dwa tygodnie to i tak nie bedzie z nami mieszkac bo nie mam dla niej miejsca

Życzę cierpliwosci i konsekwencji :)

(2010-04-27 17:11:33) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anulaaa

dzięki za odpowiedzi i wspołczuję z całego serca wszystkim które mają równie źle i tym, które mają gorzej . z moją teściowa nie da się dyplomatycznie , kilka razy próbowałam. Z nią niestety trzeba mieć maniery buldożera wtedy rozumie, poza tym sama skutecznie ukrywa swoje myśli , albo przekręca jak coś do niej mówię. Ta jej nagorliwa chęć pomocy zrobiła z mojego męża kalekę, atk że wszytko jest na moich barkach dlatego chcę ją mieć na duuuuuuuuuuży dystans. Nawet nie wiecie co ja z nią miałam ....niby taka dobra a do niczego cię nie dopuści. Nie wiem może ktoś inny by się z tego cieszył ja cenie niezależność echhhhhhhhhhhhh . Pomyslałam, że faktycznie zaprzęgnę ją do pomocy szczególnie że mojego 6 miesięcznego synka trzeba nosić na rękach, może skutecznie się nacieszy.

(2010-04-27 17:19:42) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anulaaa
przez kilka lat zaciskałam zęby i jakoś było,tylko nikt się w domu ze mną nie liczył, ot taka anka do pomocy. Nigdy mnie nie pochwaliła ale to pewnie znacie z autopsji. W ciąży też jakoś specjalnie jej nie obchodziłam, tylko mój brzuch który ku jej utrapieniu stawał się widoczny, a gdy urodziłam jej pierwsze pytanie brzmiało : do kogo jest podobny?? ta baba ma na tym punkcie świra i ciągle mówi że do jej rodziny, a niech jej tam! Przekonałam się , że pokora nie zawsze popłaca, trzeba wytyczyć granicę i pilnować jej!
(2010-04-27 17:26:37) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anulaaa
Kobietka 87- współczuję naprawdę , ale dwa tygodnie piekła wytrzymasz! I tak sobie myslę, czemu te kobiety które juz przecież miały sznase nacieszyć się macieżyństwem, wkońcu wychowały swoje dzieci tak bardzo utrudniają to innym kobietą, kobieta kobietę powinna rozumieć a nie wpierdzielać sie z kopytami! Myslicie , że te wszystkie nadgorliwe teściowe , babcie , mamy to kobiety które nic poza tymi dzieć mi nie mają, żadnych pasji, przyjaciół, nic czarna dziura?? czemu faceci tacy nie są??
(2010-04-27 20:00:01) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983

Znam dziewczynę która urodziła dwójkę dzieci, mieszka w domu teściów i jest tak zastraszona, że kompletnie straciła panowanie nad życiem swoim i dzieci. Jej mąż to mamisynek, który w dotatku ma pracę wyjazdową więc prawie nigdy nie ma go w domu.  Nie ma gdzie się wyprowadzić bo pochodzi z patologicznej i biednej rodziny. Teściowa o tym wie i tylko czeka aż ta się podda żeby oskarżyć ją o porzucenie dzieci i zglosić sprawę o odebraine praw. To wyda się większości z Was pewnie nie do pomyślenia ale rozważałam z nią wiele opcji i naprawdę nie widzę wyjścia z jej sytuacji. Teściowa bierze dzieci non stop do siebie (mieszkają w tym samym domu)  i robi im pranie mózgu. Przykra to sytuacja ale dowodzi tylko tego do czego są zdolne niektóre teściowe jeśli czują się zupełnie bezkarne i są na swoim terenie.....

(2010-04-27 21:46:40) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anulaaa

Clari nie wyobrażam sobie takiego życia i współczuję tej dziewczynie. To jednak dowodzi , że kobiety to nie tylko płeć piękna , ale również podła.

Czy ta dziewczyna nie może w jakiś sposób się postawić? Powiedzieć tej  wstrętnej babie NIE? Rozumiem , że jest wyczerpana psychicznie tą sytuacją , a dotego mąż maminsynek koszmar...żal  tej dziewczyny, naprawdę.

U mnie to jest trochę inaczej. Moja teściowa do niczego mnie nie dopuszczała, o wszystkim decydowała ona, tak jakby nie potrafiła się usunąć. Kupiłam kwiaty na balkon, ciach ona je sadzi. Kupiłam kilkadziesiąt tulipanów ciach ona je sadzi. O tym żebym gotowała dla siebie i męża nie było mowy. Wiecznie ona i ona. A to wszystko niby z chęci pomocy, zupełnie nieszkodliwie . Kiedyś przyjechała ciotka no i chwali mnie do niej, że widać że lubię porządek i tak dbam o wszystko a moja teściowa - no do sprzatania to ona dobra. Zaciskałam zęby, ale jak wróciłam zeszpitala z niunią i ona od 6.00 rano przylatywała do mnie sprawdzać czy mały nie płacze i nawet stała pod drzwiami i podsłuchiwałam to miałam dość. Wyprowadziłam sie na 3 miesiące do rodziców a jak wróciłam zrobiliśmy sobie swoją kuchnię. Nie obyło się bez tarcia. teraz mówię jej prosto z mostu co myślę bo wiem że inaczej niczego nie załatwię. Marzę o tym żeby wynieść się z tej chałupy.....echhhhhhhh i te jej komentarze jak to mi dobrze i że nigdy w zyciu lepiej mi nigdzie nie będzie  i jak to ludzie mi zazdroszczą ale czego? dwóch pokoi , kuchni i łazienki? w dodatku z teściami po nosem?

(2010-04-28 12:59:14) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola
Dziewczyny.. Ja po prostu nie rozumiem, przecież decydując się na mieszkanie z teściami, wiadomo ze predzej czy później będą spięcia. Nie rzadko, przez taka sytuacje dochodzi do rozpadu związku. Nigdy nie mieszkałam wspólnie z tesciami i z moim facetem, ani u mojej rodziny z facetem. Rodzice mojego faceta są bardzo fajni, wyrozumiali i dobrze sie z nimi dogaduje, ale w ŻYCIU nie zdecydowałabym się na zamieszkanie z nimi, podobnie zresztą jak z moimi rodzicami. Po prostu robiłabym wszystko żeby do tego nie doszło. Decydując się na taka sytuacje, właściwie same się pogrążacie. Same jesteście nieszczęsliwe i to też odbija śie na waszym maleństwie.. Nie dajcie sobą manipulować, wychowywać waszych dzieci i niszczyć waszych związków. POWODZENIA!!!
(2010-04-28 13:23:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
daria08maj
Ja mam na wychowaniu mojego meza babcie z demencja starcza!Rodzina normalnie nam ja wcisnela,bo nie ma sie ja kto opiekowac,a ja i tak nie pracuje!Babcia doprowadza mnie do rozstroju nerwowego!Mysli,ze jej maz zyje,a umarl siedem lat temu.Poza tym kaze mi siedziec cicho ,bo dziecko sie obudzi!Przeciez ja jeszcze nie urodzilam!Kaze mi w domu odkrecac centralne,a na dworze 20 stopni ciepla!Nie mam czasami sil,ale co mam zrobic?!Przeciez jej nie opierdziele!boje sie naprawde jak to bedzie jak juz dziecko bedzie z nami jej rady sprzed 100lat mnie zalamuja...Gada jak najeta i w kolko to samo,a jaka chytra jest nie da sie opowiedziec!Tyle razy jej tlumacze,zeby nie palila w domu!Ale chyba zapomina czy jaki ciul?????No i jeszcze jedno,uracza mnie historiami o umieralnosci i przeroznych chorobach noworodkow!Pomocy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
(2010-04-28 13:27:56) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tonique
Biedna Daria:( Jak Ty to wytrzymujesz? Kobiety będąc w ciąży już same są wystarczająco przerażone wszelkimi chorobami noworodków a tu jeszcze Cię dołuje. A co Twój mąż na to?
(2010-04-28 13:31:58) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
daria08maj
Tez jest zalamany ta sytuacja,ale co zrobic!Wychowywal sie z nia cale zycie,nie chce ja oddac do domu starcow,a rodzina ma to gdzieS.coz widocznie taki moj los!

Podobne pytania