2012-06-17 23:22
|
Do tych mamuś, co przed ciążą były nałogowymi palaczkami : Popalacie jeszcze w ciąży? Bo ja nie ukrywam,że zdarzy mi się czasami,na początku lekarz tu mi powiedział nawet,żeby mocno mocno ograniczyć ale nie od razu rzucić bo to za duży szok dla organizmu. A wy jak macie?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Dziewczyny jak słyszę od kogoś ze nie potrafi rzucić albo ze niby to jeszze gorzej bo wczesniej duzo paliła to mam ochotę taką osobę walną w gębę. Dla dziecka robi się wszystko, a osoby palące lub popalające od czasu do czasu myślą tylko o sobie. Nawet jeżeli dziecko urodzi się zdrowe to nie oznacza ze nie odbije sie to w przyszłości np. problemy w nauce, problemy wychowawcze itp.
Rozwijające się w brzuszku dziecko jest zmuszane do kontaktu z prawie 4.000 substancji chemicznych, w tym 40 rakotwórczymi, które są zawarte w dymie tytoniowym,
dziecko rodzi się znacznie mniejsze i podatniejsze na choroby wieku niemowlęcego i wczesnodziecięcego w porównaniu z dziećmi, których mamy nie palą,
zwiększa się ryzyko komplikacji w czasie ciąży: samoistnego poronienia, porodu przedwczesnego, krwawień z dróg rodnych, łożyska przodującego, przedwczesnego odklejenia łożyska lub pęknięcia błon płodowych, a także ciąży pozamacicznej.
palenie przez matkę w ciąży znacznie zwiększa ryzyko urodzenia martwego dziecka, wczesnej śmierci noworodka lub zespołu nagłej śmierci niemowlęcia (tzw. śmierci łóżeczkowej). Można by tak wymieniać i wymieniać. No ale niestety niektórzy "wiedzą lepiej" i nie zdają sobie sprawy z krzywdy jaką wyrządzają dzidziusiowi.
Straszycie tutaj dziewczyne. Ja nie rzucilam od razu - udalo mi sie ok 4 miesiaca po uprzednim ograniczeniu oczywiscie do minimum. Jesli chodzi o te cale opisane powyzej historie ja mam znajoma ktora nie palila - corcia urodzila sie z rozczepem wargi, znajoma ktora palila jak smok (mocne) przez wszystkie swoje ciaze a bylo ich 4 i wszystkie dzieci urodzily sie zdrowe, znajoma ktora rzucila od razu i dbala bardzo o siebie w ciazy i urodzila w 7 miesiacu. Nie pisze ze palenie jest zdrowe oczywiscie, ale nie mozna wszystkich komplikacji przypisywac paleniu.
Owszem zgadza się, że można w ciąży nie wiadomo jak na siebie uważać, zdrowo się odżywiać itp. a urodzić dziecko z jakimiś wadami. Ale z kolei jak się pali, bądź popala (jak dla mnie to bez różnicy bo czy sie pali jednego czy 10 to i tak się zatruwa malucha i tak) to świadomie wyrządza się dziecku krzywdę. Dziecko palacza czuje się dosłownie tak jak byś sama zamknęła się w małym pudełku pełnym dymu tytoniowego. I zawsze tak było i będzie ze osoby palące będą "uświadamiać" nie palące, ze ktoś tam palił i zdrowe dzieci urodził a ktoś kto na siebie uważał urodził chore - taka dziwna forma obrony. Przecież 9 miesięcy to nie wieczność i chyba można się poświecić??- na dziecko z reguły decydujemy się świadomie to powinnyśmy robić wszystko, żeby dziecko urodziło się zdrowe, a nie świadomie je zatruwać.