Mój chrzestny nie żyje od 14 lat ale jego żona traktuje mnie jak swoją chrześniaczkę i mam z nią bardzo dobry kontakt za to chrzestna już dawno mnie olała nie mam z nią właściwie kontaktu chociaż mieszka 7km ode mnie... a to w sumie bliska rodzina (bratowa ojca)
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 13.
jak urodziłam młodą to sie moja chrzestna odezwała do mnie pierwszy raz po 6 latach, przysłała pake ciuchów, zabawek itp i cisza. ogólnie w ciągu ostatnich 13 lat odezwała się dwa razy. a chrzestny to wgl nie wiem gdzie jest, co robi. 10 lat go nie widziałam już
NIe utrzymuję jakiegoś stałego kontaktu, widujemy się przelotnie tylko tyle.
Z chrzestą widuje się przede wszystkim w wakacje, bo mieszka 200 km ode mnie, jest pielęgiarką, mąż jej tirowcem, więc ani oni nie mają czasu do nas często wpadać ani my do nich, ale chociaż raz do roku się widujemy i często dzwonimy, mamy dobry kontakt... Chrzestny jest w Ameryce, ale często do nas dzwonią, byli na chrzcinach Kacpra i przysyłają mu coś raz na jakiś czas
Ja chrzestnego nigdy nie miałam okazji poznać, a z chrzestną kontakt jest bardzo ograniczony, bo nie mieszka w Polsce i żadko tu bywa, ostatni raz widziałam się z nią na moich 18-nastych urodzinach czyli 7 lat temu :/
moja chrzestna to dziwna kobieta, izoluje stryja od całej rodziny i nie pozwala mu się z nami widywac. nikt się z nią nie kłócił ani nic takiego ona po prostu taka jest. Jak pzred weselem zawieżliśmy jej zaproszenie na wesele to byla miła i wogóle a na wesele nie przyszła bez slowa, nawet z życzeniami nie zadzwonila już o telegramie nie wspomnę...
Z chrestną mam kontak przy rodzinnych uroczystosciach, a chrzestny to kolega mojego taty, którego widuję raz na kilka lat.
Mam dokładnie taką samą sytuację jak TY, chrzesny zmarł trzy miesiące po moich narodzinach, ale jego żona jest najlepszą ciocią ever ;) Chrzesna za to mieszka też 7 kilometrów dalej, sisitramojego taty, ale widziłam ją tylko przelotem u mnie na ślubie i od tamtej pory się nie odezwała, zresztą mieszka z babcią tzn, ze swoją mamą. Obie olały tatę już wiele wiele lat temu i tym samym nas.
Gdyby tylko żyli to na pewno. Zawsze miałam z Nimi kontakt. Byli wspaniałymi ludzmi. Teraz mam kontakt z mężem matki chrzestnej. Przejął Jej obowiązki . A chrzestny był sam, więc pozostają tylko piękne wspomnienia.