Sory miało być NIE!!! Zamyśliłam się i wcisnęłam nie to co trzeba. Olej gościa. Nie jest wart Was!!! Ktoś musi być inny w jego życiu, ze tak się zachowuje, albo ma poważne problemy finansowe, o których nie chce Ci nic powiedzieć
Mam problem. Mój mężczyzna zrobił się jakiś cholernie apodyktyczny. Ma problem, że jaram fajki. Odkąd mu powiedziałam, że sobie popalam stwierdził, że nie będzie mi dawał pieniędzy na życie tylko kupował co potrzebne. Szpera mi po szafkach i uwaga: przeszukuje mnie po powrocie ze sklepu. Czuję się jak w jakimś cholernym więzieniu. Wydziera się na mnie i zabrania. Ja szczerze mówiąc mam to gdzieś, bo jestem dorosłym człowiekiem ale non stop się o to kłócimy i z jego strony padają teksty, że jak nie przestanę to mnie zostawi i mam się wyprowadzić. :/ Już nie mam siły po prostu. Nie wiem co mu odbiło.... :/
Siedzę teraz u mamy z małym i zastanawiam się czy nie zostać, bo żyć z terrorystą nie umiem.
Stąd moje pytanie. Ciągnąć ten związek, czy nie?
P.s Żeby nie było. Paliłam jak się poznaliśmy. I on też jara - więc jest hipokrytą.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 28.
Ja mam twardy charakter i od razu kolesia spławiłabym ;]
nie jesteś zapewne trędowata i stara,znajdziesz innego.
ciężko odpowiedzieć na podstawie tego co piszesz , to powinna byc twoja decyzja , choc nie ukrywam że dla mnie to lekko dziwne ze przeszukuje ciebie i dom i mowi coś o wyliczaniu pieniedzy ...
Trudno radzić, bo to bardzo poważna sprawa i poważna decyzja. Nie da się z nim porozmawiać? Zapytaj o co mu chodzi, skąd ta nagła zmiana.Może ma jakieś problemy o których nie wiesz? Wg mnie nie jest po powód do zakończenia związku- ale w Twojej skórze nie jestem- trudno mi radzić.
zalezy jak zachowuje tez sie w innych sytuacjach... czy tylko problem tkwi w papierosach czy ogolnie w zyciu Waszym
Nie mamy żadnych problemów finansowych. Żyjemy na dobrym poziomie i przede wszystkim ja też zarabiam (tzn. dostaje za urlop macierzyński) i nie jestem na jego utrzymaniu. I to mu cały czas powtarzam, bo to nawet nie chodzi o samą używkę tylko jego zachowanie.
Oowlo, jedno pytanie? Czy karmisz piersią? Bo jesli tak, to może chodzi mu o to.. .wtedy bym się nie dziwiła. Inaczej o ile palisz z daleka od dziecka ( i On tez) to sprawa jest do dyskusji moim zdaniem. J
a osobiscie jestem zdecydowaną przeciwniczka palenia - niejednokrotnie widzę dzieci z palacymi matkami i az serce mi sie sciska. Dodam, ze dla osoby nie palacej tyton obrzydliwie smierdzi. Nie musi ktos kolo mnie palic - wystarczy ze palil przed chwila i np usiadzie neidaleko mnie w autobusie. Dziecko tez wdycha tyton z dloni, ubrań itp.
a jak wygladaja wasze relacje ogólne nie patrzac na te problemy z papierosami? jesli tylko w fajkach jest problem to moze nie warto tracic tego tylko porozmawiac ze to twoja sprawa czy palisz czy nie tak jak i on pali bo chce
Ale fakt .. faktem - zabraniać, sprawdzać ??? Zamiast porozmawiać i wspolnie sprobowąć ropzwiazać problem?