Zanim zaszłam w ciąże to tylko miał pretensje że paliłam za dużo (bo więcej od niego o 3-5 fajek dziennie czasami sie zdażało) TAktualnie nie pale, i tylko rzuca sie jak mu na złość mówie że zapale, ale stwierdził że jak będę chciała z powrotem zacząć po tym jak urodze, to nie bedzie miał z tym problemu.
Spróbowałabym z nim porozmawiać na spokojnie i zobaczyć o co mu chodzi, i jeśli nic się nie zmieni, to po prostu to skończyć. Powodzenia ;)