Nie - nie karmię piersią. Jakbym karmiła, to nawet bym nie popatrzyła na fajki. Oczywiste.
Nasze relacje - hmm... Raz lepiej raz gorzej. Ogólnie tragedii nie ma. Kłótnie o to, że się nie zajmuje dzieckiem są na porządku dziennym ale niestety został tak durnowato wychowany, więc z mojej strony to trochę walka z wiatrakami. Martwi mnie tylko takie szpiegostwo w domu. Bo co będzie następne? Zabranianie spotykania ze znajomymi albo bóg wie co.....
