Nie - nie karmię piersią. Jakbym karmiła, to nawet bym nie popatrzyła na fajki. Oczywiste.
	
	Nasze relacje - hmm... Raz lepiej raz gorzej. Ogólnie tragedii nie ma. Kłótnie o to, że się nie zajmuje dzieckiem są na porządku dziennym ale niestety został tak durnowato wychowany, więc z mojej strony to trochę walka z wiatrakami. Martwi mnie tylko takie szpiegostwo w domu. Bo co będzie następne? Zabranianie spotykania ze znajomymi albo bóg wie co.....
 
						
					
				 
            

 
                 
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             100% racji :)
 100% racji :) 
             
						 
             
						 
             
             
						 
            
 
						 
             
						

 
            