Ale moja koleżanka, która rodziła 11 dni po mnie próbowała naturalnie i po całej nocy skurczy zdecydowali w końcu o cc. Zawiedziona była strasznie, bo chciała naturalnie...
Piszę, z powodu świeżej informacji, że moja kumpela urodziła synka po 15h męczarnii w sposób naturalny, po czym nie miała juz siły i wzięli ją na cc. Zawsze mnie to oburzało, że męczą pacjentki, że na siłę mają rodzić naturalnie, a potem i tak wychodzi na to, że powiny rodzić przez cc...
w tej ankiecie chcę sprawdzić, czy jest to jakąś regułą...
i pytanie do ankiety...:
Czy rodzilaś więcej niz 10h naturalnie a w końcu zakończyłaś poród cc?
Odpowiedzi
1. tak. Ponad 10 h i w końcu cc |
2. tak. ponad 10 h ale udało sie urodzić naturalnie |
3. nie. mniej niż 10h i skończyło się cc (nie planowaną) |
4. nie. mniej niż 10h i udało się do końca naturalnie |
5. miałam umówione cc |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 18.
38godzin SN
6h porodu wywoływanego - ale i tak wiem, że kobieta która mnie przyjmowała od razu myślała o cc, bo zapowiedziała mi, że "dziś jest dobra pani doktor, w razie komplikacji zrobi cc". To właściwie po co się tak męczyłam? Nie mogła wysłać od razu na cc? - nie bo musiała mieć w dokumentacji, że rodziłam bezskutecznie. 6h to i tak mało, ale w tyle godzin zrobiły coś z niczego, czyli rozwarcie na wszystkie palce chociażby..
Eh.
Teraz mam planowaną i mam to szczerze w poważaniu co kto o tym myśli - i tak się swojego nacierpię, bo cesarka to nie jest droga przez róże jak często sobie wyobrażają to kobiety.. raczej wiele miesiecy po kolcach.
nie do konca naturalnie , a porod drogami natury przy oskytocynie i na koniec póżnociąg ;/
migrena, właśnie o to mi chodziło...ciekawe, jaka jest granica wg lekarzy, że kobieta sie juz wymęczyła i probowala. 10h? 15? więcej? ja uwazam, ze 10 to max....jesli od wielu godzin nie ma postepowania w rozwarciu szyjki, to po kij męczyć kobietę...? moja kumpela jest wykonczona i rozdrazniona. juz po 8h miala tak dosyc a to był polmetek i w koncu ją wzięli na cc bo mdlała....to jest jakas patologia
Znam to skądś...U mnie po dwóch próbach oksytocyny rozwarcie było 4cm i nic dalej nie szło.Dostałam bóle ale rozwarcie też nie postępowało.Męczyli mnie17,5godz i dopiero zabrali mnie na cc.Bo to był 14dzień po terminie według miesiączki a według USG miesiac.Dopiero po porodzie jak zobaczyli małą powiedzieli ,że jednak powinna urodzić się 27listopada a nie 26 grudnia.
A najlepsze jest to,że wiedzieli że mała nie jest taka mała bo na USG wzchodziło im 4300g lub 4500g.
Ale usłyszałam że to moje pierwsze dzeicko i powinnam urodzić je naturalnie!
Waga małej po porodzie 4990g i 62 cm!
Obwód główki 38cm a ja miednicę mam 28cm!!!! (mierzyli mi przed porodem)
Potem stwierdzili,że i tak bzm jej nie urodziła!!!Pocieszenie...
16 h i jeszcze by mnie meczyli gdyby maz nie zrobil awantury na porodowce!
około 9 godzin, ale mi akurat rozwarcie ładnie szło, tylko jakoś główka się chyba zaklinowała w kanale, i tętno małemu spadało, więc sytuacja zagrażająca życiu dziecka
13,5h, 15min parte, jakos po odejsciu wód (czyli ok 1/1,5h przed urodzeniem) "szybko" lecieli, z badaniami, że bedzie cc, bo Młody miał wysokie tętno... tyle, ze z badaniami nei zdarzyli, i tu już nie o mnie chodzi, ale jakby się coś dziecku stało... :/
a w czasie ciąży 3 lekarzy (w tym jeden w szpitalu) truli mi co chwile, że i tak bede miala cc..