Jego mama nie żyje, ale z tego co wiem jakoś nigdy nie był do niej szczególnie przywiązany.
Czy m.in. :
- słowo Jego mamy jest dla Niego najważniejsze?
- czy zawsze liczy się z Jej zdaniem, często do Niej dzwoni bądź też dzieli się z Nią wieloma informacjami itp. z Waszego życia?
- czy boi się Jej przeciwstawić?
- czy Ona jest na pierwszym miejscu w hierarchii osób najważniejszych w Jego życiu, bądź też zaraz po dziecku?
itd. itp.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
Już na szczęście nie :)
Zdecydowanie NIE :D dzięki Bogu :)
Właściwie całkowicie odwrotnie :P szanuje swoją mamę, jest dla niego istotna, ale nic poza tym :)
Tak. Czasem mnie wkurza, że jak ma problem, to pierwsze co leci do mamy po radę, a nie do mnie, ale z drugiej strony Teściową mam spoko, zawsze po mojej stronie staje. Wolę, żeby słuchał jej, niż kolegów np. ;)
czasem odnosze takie wrażenie, że jest. szczególnie w ostatnim czasie. tłumaczy się jej z każdych zakpów co dla dziecka kupione, albo ja mam się jej pokazywać w nowych ciuchach. mówie mu żeby tak nie robił, a wejdziemy do dom to zaraz jej gada. do szał mnie to doprowadza. ale jeszcze około tydz i przeprowadzka.
Nefretari ja też.....
na szczęście nie, ale za to mój byly był typowym mamisynkiem, mama mu nawet jablka obierała, kroiła w kawałeczki i porzynosiła gdy synek leżał na kanapie przed tv, chłopak 27 lat, pracujący, nie chciał sie od rodziców wyprowadzić, a najlepsze było to, że dostawał od mamusi co miesiąc kieszonkowe 20 zł. Kiedyś, gdy sie o to pokłócilismy, to powiedział mi, że przecież to normalne, że matka zawsze wazniejsza będzie i z jej zdaniem musi się bardziej liczyć... kuźwa, gdzie ja oczy miałam
mój mężuś wręcz przeciwnie teściowa se może gadać a my i tak robimy po swojemu na szczęście nie jest mamin synkiem z taki człowiekeim nie da się życ moja siostra miała takiego faceta to był koszmar ze wszystkim latał do mamusi masakra jakaś...
I dzieki Bogu ,ze NIE :)