mój mały uwielbia po brzuszku i w policzki a w usta to tak nie za bardzo :)
Odpowiedzi
1. Tak |
2. Nie |
3. Czasami |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
Uwielbiam:* Nie palę,dbam o higienę więc czemu nie.Najchętniej to bym zjadła calutkie,ale tak nie mogę,więc chociaż buziaki kradne(oczywiście w otwarte usteczka nie).
Uwielbiam calowac mojego Bobika.
Tak jak kolezanka wyzej nie pale,dbam o higiene jamy ustnej to czemu by nie:)
A najbardziej to kocham calowac stopy i policzka:)
Oczywiście,zawsze całowałam i całować będę :)
nie ma miejsca na ciele Nataszki, którego bym nie całowała. Kocham ją na maksa i całować będę do póki się da
Ja tak maż ma zakaz bo pali hehe
Nie wolno! W gazetach dla mam jest napisane, że się nie powinno całować dzieci w usta, ponieważ przenosi się próchnicę. tak samo jest z całowaniem rączek, które później dzieci biorą do buzi.
Nie wolno! W gazetach dla mam jest napisane, że się nie powinno całować dzieci w usta, ponieważ przenosi się próchnicę. tak samo jest z całowaniem rączek, które później dzieci biorą do buzi.
Gazety nie wychowają Ci dziecka...Nawet sobie nie zdajesz sprawy co dzieci biorą do buzi! Nawet nakbardziej pilnująca matka i tak nie dopilnuje tego aby dziecko nic nie wsadzało do buzi!
ja całuję wszedzie - po brzuszku, policzkach, czółku, szyjce stópkach, a nawet pod pachami - wtedy najgłośniej się śmieje. Jednak nie bardzo suię garnę do całowania w usta, bo zaraz jak cokolwiek zblizy się w ten rejon to otwiera szeroko buźkę i wysuwa język żeby ssać lub posmakować, a jakoś nie wyobarżam sobie "całować się z dzieckiem". Dla mnie to nieprzekraczalna granica. Na tę chwilę myślę, że nawet kiedy trochę podrośnie to nadal ta granica pozostanie. Wszędzie tylko nie w usteczka :)
W usta nie, ale w stopy, nóżki, brzuszek, po szyi, po główce...uwielbiam :)