to chyba oczywiste i na odwrot raczej tez tak jest :)

to chyba oczywiste i na odwrot raczej tez tak jest :)
haha, masz pewnie na myśli tą zła stronę tego związku. Ja wyszłam za mąż za Krzyśka, jego bratu wiecznie pożyczamy pieniądze, siostra z 3 dzieci spędza łącznie pół roku w roku u nas (każde świeta, ferie, wakacje) a druga wyjada mi grządki i przetwory w lecie, bo jej jak zwykle nie urosło :) i to wcale mi nie jest wesoło.... wydaje mi sie że wyszłam za mąż za całą wycieczkę :)
Tak jak Roslina Na dobre mi to wyszło hihi
Ja też rodzinę K bardzo lubię i na dobre mi wyszło wejście w nią,ale naszła mnie taka refleksja dziś,że wiążąc się z kimś wiążesz się z całą jego rodziną,czasem to fajnie, czasem to troche upierdliwe :)